Potężna wpadka Legii w Europie. Pamiętacie? Odpadła przez nieistniejący przepis

To była jedna z największych kompromitacji Legii Warszawa w Europie. Na drodze "Wojskowych" stanął mistrz Mołdawii, Sheriff Tyraspol. O porażce zadecydował gorszy bilans bramek na wyjeździe.
W sezonie 2016/17 piłkarze Legii Warszawa mierzyli się w Lidze Mistrzów z Realem Madryt, Borussią Dortmund i Sportingiem CP. Wystarczył jednak tylko rok, aby nastroje panujące przy Łazienkowskiej 3 zmieniły się diametralnie. Drużyna prowadzona przez Jacka Magierę nie zdołała awansować do elity.
Na drodze stołecznego klubu w III rundzie el. Ligi Mistrzów stanęła FC Astana. Szokująca porażka (2:4 w dwumeczu) z przedstawicielem Kazachstanu sprawiła, że Legia spadła do IV rundy kwalifikacji Ligi Europy. Na papierze zadanie wydawało się banalnie proste. Jej rywalem był bowiem Sheriff Tyraspol.
Pierwszy mecz z mistrzem Mołdawii, który był rozgrywany 17 sierpnia 2017 roku na obiekcie przy Łazienkowskiej, nie mógł rozpocząć się gorzej dla Legii. W pierwszej połowie urazu doznał Guilherme.
Mimo braku Brazylijczyka podopieczni trenera Magiery starali się kontrolować przebieg spotkania. W 77. minucie poskutkowało to nawet bramką na 1:0. Wrzutkę Adama Hlouska na gola zamienił Kasper Hamalainen. Sheriff momentalnie doszedł jednak do głosu.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry do remisu 1:1 doprowadził Cyrille Bayala. Napastnik z Burkina Faso wykorzystał świetne dośrodkowanie Jairo z rzutu rożnego uratował gości przed porażką.
Przed rewanżem w Mołdawii za faworyta nadal uznawana była Legia, jednak jej sytuację komplikował gol stracony w końcówce. W sezonie 2016/17 wciąż obowiązywał bowiem przepis o wadze trafień na wyjeździe. Drużyna prowadzona przez Magierę nie mogła sobie pozwolić na potknięcie w Tyraspolu.
Sytuacja wielokrotnego mistrza Polski szybko zaczęła się komplikować. Już w 38. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Michał Pazdan. Legia kończyła ten pojedynek w osłabieniu.
Wykluczenie defensora dało się we znaki "Wojskowym". Mimo wyraźnej przewagi nie potrafili strzelić gola na wagę awansu. Starcie rozgrywane na Sheriff Main Arenie finalnie zakończyło się remisem 0:0.
Brak trafień w Tyraspolu sprawił, że do Ligi Europy awansował Sheriff. Promocję zapewnił mu przepis o większej liczbie goli na wyjeździe. Legii pozostała zaś rywalizacja na boiskach Ekstraklasy.
Wpadka z mistrzem Mołdawii była jedną z wielu w historii gry "Wojskowych" w Europie. Już w czwartek zagrają oni swój kolejny mecz w Europie, tym razem w Lidze Konferencji. Ich rywalem będzie Celje. Mimo, że poziom trudności będzie wyższy niż w starciu z Sheriffem, Legia nie może pozwolić sobie na stratę punktów.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.