Powrót roku w pucharach! Przegrali 0:4 w pierwszym meczu, wywalczyli awans

W eliminacjach Ligi Konferencji zadziała się historia. HJK Helsinki uległo w pierwszym spotkaniu Runavikowi 0:4, by w rewanżu odrobić straty i wygrać 5:0.
W ubiegłym tygodniu to była jedna z największych, o ile nie największa niespodzianka niespodzianka w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Runavik zdołał pokonać HJK Helsinki aż 4:0.
W 12. minucie do siatki trafił Emil Weihe Joensen. Następnie czerwoną kartkę obejrzał gracz gości Jere Kallinen. To uskrzydliło gospodarzy. W 35. minucie wynik powyższył Fabian Ostigard Ness.
W 76. minucie jeszcze jedną bramkę zdobył Daniel Obbekjaer, zaś siedem minut później rezultat ustalił Klaemint Olsen. Sprawiło to, że drużyna z Wysp Owczych była w komfortowej sytuacji przed rewanżowym spotkaniem z zespołem z Finlandii.
HJK Helsinki było faworytem starcia, natomiast wydawało się, że potrzebuje cudu, aby zapewnić sobie awans do drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Koniec końców cud się jednak wydarzył.
Chociaż po pierwszej odsłonie nic na niego jeszcze nie wskazywało. Finowie prowadzili z Farerami 1:0 po czerwonej kartce dla Nessa, a chwilę potem trafieniu Lucasa Lingmana w 18. minucie. W drugiej odsłonie działo się natomiast dużo więcej.
W 53. minucie gola na 2:0 strzelił Alexander Ring. W 79. minucie do siatki trafił znany z Pogoni Szczecin Santeri Hostikka. Do remisu w dwumeczu w 94. minucie doprowadził Giorgos Antzoulas.
Choć nie wierzyli w to sami gracze, konieczne okazało się więc rozegranie dogrywki. Chwilę później Hostikka popisał się uderzeniem z rzutu wolnego na wagę wygranej 5:0 i awansu.
Niewykluczone, że piłkarze HJK Helsinki pobili przy tym rekord europejskich pucharów. Oddali aż 60 strzałów, w tym 15 celnych. Zawodnicy Runaviku uderzali trzykrotnie, w tym ani razu celnie.
To największy powrót w historii całej Ligi Konferencji. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby do kolejnej fazy rozgrywek awansowała ekipa, która przegrała pierwsze starcie różnicą czterech trafień!