Prezes Cracovii wypalił do Haditaghiego. "Nie czuję, żebym śmierdział"
Alex Haditaghi w ostatnich tygodniach w mocnych słowach wypowiadał się na temat Cracovii. Teraz doczekał się odpowiedzi ze strony prezesa "Pasów", Mateusza Dróżdża, który rozmawiał z Tomaszem Ćwiąkałą.
Haditaghi ostro odniósł się do słów szefa skautingu Cracovii, Jarosława Gambala, który przyznał, że krakowianom zaproponowano usługi Sama Greenwooda. Później zaatakował klub w odpowiedzi na wpis jednego z kibiców.
- Greenwood, talent na poziomie Premier League, został ci zaoferowany za darmo... a ty odmówiłeś, bo "uważasz", że pensja jest za wysoka? To genialne. Naprawdę elitarna praca skautingowa - kpił.
- Wolę być nazywany obleśnym właścicielem, niż być częścią klubu i środowiska kibiców znanego z zabijania i dźgania ludzi nożami. Fakt, że tacy idioci jak ty z Cracovii w ogóle ośmielają się otwierać usta, jest wręcz śmieszny. Ty i cała wasza organizacja cuchniecie brudem i hańbą - wypalił innym razem.
Teraz w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą do tych słów odniósł się Mateusz Dróżdż. Prezes Cracovii uważa, że Haditaghi zdecydowanie przekroczył granicę.
- Co Jarek Gambal powiedział złego? Przyszedł do mnie z tym Greenwoodem i pokazał mi wiadomość, chęć zarobków. Mówię: Jarek, przecież to są nierealne pieniądze. Nie interesuje mnie za bardzo, ile Pogoń dała, ale taka była prawda. Dostaliśmy tego zawodnika od agenta z określoną kwotą. Greenwood zarabiałby trzy razy więcej niż nasz najlepiej opłacany piłkarz w drużynie. Jarek nie zrobił niczego takiego, by spotkać się z taką reakcją - powiedział.
- Nie możesz z pełną premedytacją pisać takich rzeczy, jakie napisał pan prezes na Cracovię. Nie czuję, żebym teraz śmierdział jako przedstawiciel Cracovii. Albo żebym miał czyjąś krew na rękach. Są pewne granice, których nie możesz przekraczać, a one zostały przekroczone - podkreślił.
