Prezes Wisły Kraków o akcji policji: Myślałem, że dostaniemy więcej czasu, by ratować klub

Prezes Wisły Kraków o akcji policji: Myślałem, że dostaniemy więcej czasu, by ratować klub
Marcin Kadziolka / shutterstock.com
Dzisiaj rano policja wkroczyła między innymi do siedziby Wisły Kraków. O akcji funkcjonariuszy i śledztwie prokuratury mówił w rozmowie z serwisem sport.pl prezes "Białej Gwiazdy", Rafał Wisłocki.
Od godzin porannych trwa duża akcja policji, która weszła do siedzib Wisły Kraków, Towarzystwa Sportowego oraz domów i firmy poprzedniego zarządu klubu. To efekt śledztwa, jakie prokuratura wszczęła 31 grudnia. Śledczy badają nieprawidłowości, jakich dopuściła się poprzednia prezes Wisły, Marzena Sarapata, i jej współpracownicy. Prokuratorzy wzięli pod lupę ogromny dług klubu, który wzrósł w ostatnich dwóch latach do 40 mln złotych, niejasne powiązania i wpłaty pieniędzy na konto Stowarzyszenia Kibiców, oraz umowę sprzedaży zawartą z Vanną Ly i Matsem Hartlingiem.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Myślałem, że dostaniemy nieco więcej czasu, by popracować nad ratowaniem klubu. Teraz na pewno będzie nam trochę trudniej. Ale z drugiej strony od pracowników Wisły otrzymałem informacje, że sprawa dotyczy lat 2016-2018, więc może nadchodzi prawdziwe oczyszczenie? - zastanawiał się powołany niedawno na prezesa Wisły Kraków przez Towarzystwo Sportowego Rafał Wisłocki.
Taka akcja to przede wszystkim cios. Policja weszła dzień przed startem przygotowań zespołu i dzień po tym, jak zaczęliśmy rozwiązywać niekorzystne dla Wisły umowy - dodał.
Redakcja meczyki.pl
Jakub Kreśliński08 Jan 2019 · 10:50
Źródło: sport.pl

Przeczytaj również