Przełom w sprawie dramatu w Liverpoolu. Właśnie to ogłoszono

Przełom w sprawie dramatu w Liverpoolu. Właśnie to ogłoszono
Źródło: Brian A. Jackson / Shutterstock
W trakcie mistrzowskiej fety Liverpoolu w kibiców wjechał samochód. W sprawie dramatu doszło do przełomu.
Pod koniec maja Liverpool mógł świętować mistrzostwo Anglii. Dzień po ostatniej kolejce na ulicach miasta odbyła się mistrzowska feta, w której miał wziąć udział przeszło milion fanów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podczas celebracji doszło jednak do dramatu: w tłum wjechał samochód. 134 osoby zostały ranne, w tym 12 ciężko. Miały one od sześciu do 77 lat. Przewieziono je do lokalnych szpitali.
Sprawcę, którym okazał się Paul Doyle, zatrzymano. Po paru dniach usłyszał on zarzuty. Twierdził jednak, że jest niewinny. Do przełomu doszło w ubiegłych dniach. Informuje o tym Daily Mail.
W środę Doyle przyznał się do zarzucanych mu czynów. Postawiono mu w sumie 31 zarzutów dotyczących niebezpiecznej jazdy i umyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Według ustaleń śledczych Doyle jechał za karetką pogotowia ratunkowego po drodze zamkniętej dla ruchu. Z każdej strony auto otaczali kibice. W pewnym momencie kierowca nagle przyspieszył.
Zanim policjanci zatrzymali kierowcę, musieli poradzić sobie z setkami fanów, którzy również chcieli wyciągnąć go z auta. Motywy jego działania wciąż nie są znane.
Doyle pozostanie w areszcie do 16 grudnia. Wówczas usłyszy wyrok. Grożą mu lata za kratkami. Będzie musiał również wypłacić milionowe odszkodowania rannym.
Michał - Boncler
Michał BonclerDzisiaj · 18:20
Źródło: Daily Mail

Przeczytaj również