PSG zdemolowało Messiego i spółkę! Co za spektakl na KMŚ [WIDEO]
Paris Saint-Germain zostało kolejnym ćwierćfinalistą Klubowych Mistrzostw Świata. Francuzi nie dali szans Interowi Miami, rozbijając ekipę Leo Messiego aż 4:0.
Argentyńczyk miał okazję zagrać przeciwko swojemu byłemu zespołowi. Kibice z całego świata ostrzyli sobie zęby na to starcie, ale okazało się ono wyjątkowo jednostronne.
PSG od początku dominowało i już w czwartej minucie mogło wyjść na prowadzenie. W pole karne wpadł Chwicza Kwaracchelia, wyłożył piłkę Bradleyowi Barcoli, lecz Francuz uderzył prosto w bramkarza.
Po chwili i tak było 1:0 dla paryżan. Vitinha dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, Joao Neves uciekł obrońcom Interu i z bliska wpakował piłkę do siatki.
Później trafił także Fabian Ruiz, ale znajdował się na spalonym i gol nie został uznany. Minimalnie obok słupka uderzył natomiast Kwaracchelia.
W 39. minucie PSG zadało kolejny cios. Dublet skompletował Neves, wykańczając zespołową akcję po podaniu Ruiza. Po tym golu Inter kompletnie się posypał.
Jeszcze przed przerwą triumfatorzy Ligi Mistrzów cieszyli się z dwóch kolejnych goli. Najpierw pechowo interweniował Tomas Aviles, trafiając do własnej bramki, a po chwili kolejny cios zadał Hakimi, na raty pokonując Ustariego.
W drugiej części spotkania Inter Miami starał się choćby o gola honorowego. Suarez źle przyjął piłkę po podaniu Messiego, a Argentyńczyk nie zdołał zaskoczyć dobrze ustawionego Donnarummy.
PSG także miało jeszcze swoje okazje. Doue czy Kwaracchelia tego wieczoru nie zdołali jednak wpisać się na listę strzelców. Paryżanie i tak wygrali cały mecz 4:0.
Podopieczni Luisa Enrique awansowali dzięki temu do ćwierćfinału Klubowych Mistrzostw Świata. W nim zmierzą się z Bayernem Monachium lub Flamengo - te ekipy zagrają ze sobą jeszcze w niedzielę, o 22:00 czasu polskiego.