PZPN zareagował na protesty Widzewa Łódź. Jest oficjalne stanowisko federacji
Nie milkną echa kontrowersji w meczu Śląska Wrocław z Widzewem Łódź. Polski Związek Piłki Nożnej odniósł się do jednej z sytuacji.
W sobotę podopieczni Jacka Magiery wygrali z Widzewem 2:1. Bohaterem "Wojskowych" został Nahuel Leiva, który strzelił dwa gole.
Pierwsze trafienie Hiszpana padło po kontrowersyjnym rzucie karnym. Rafał Gikiewicz utrzymywał, że nie sfaulował Aleksa Petkowa. Sędzia podjął jednak ostateczną decyzję.
Wiele mówiło się też o drugiej bramce Nahuela. Niektóre ujęcia sugerowały, że gracz Śląska był na pozycji spalonej.
Widzew Łódź stracił cierpliwość, mając również na uwadze niedawne kontrowersje w starciu z Wisłą Kraków. Bartłomiej Pawłowski stwierdził choćby, że doszło do scen niczym z filmu "Piłkarski Poker", o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ.
Federacja zareagowała na całą sprawę. PZPN ogłosił, że bramka zdobyta przez Nahuela zostało prawidłowo zaliczona. W momencie podania do zawodnika Śląska Luis Silva złamał linię.
- Sędzia asystent z opóźnieniem, zgodnie z wytycznymi zasygnalizowała spalonego. Do pracy przystąpił VAR. Piłkę otrzymał zawodnik numer 10, VAR musi znaleźć przedostatniego zawodnika drużyny broniącej, był to zawodnik w czerwonej koszulce z numerem 2. Zanim VAR przystąpi do rysowania linii, musi znaleźć punkt kontaktu w momencie zagrania piłki przez współpartnera. Mając punkt kontaktu, przechodzimy na kamerę z 16. metra, aby narysować prawidłową, zgodną z wytycznymi linię spalonego - wytłumaczył Paweł Gil, instruktor VAR w UEFA, na kanale Łączy Nas Piłka.
W materiale zaprezentowanym przez PZPN Gil dokładnie wyrysował linię. Potwierdził tym samym, że Nahuel strzelił gola w legalny sposób. W momencie zagrania Silva był bliżej linii końcowej od Leivy.
- Podsumowując przedstawiony materiał należy podkreślić, że sędziowie VAR, wykorzystując możliwości technologii, którą dysponują, dochowali wszelkiej staranności zarówno od strony technicznej oraz merytorycznej – interpretując „Przepisy Gry”. Dzięki temu podjęto prawidłową decyzję o uznaniu bramki dla Śląska. Napastnik gospodarzy i obrońca gości byli dokładnie w jednej linii. Chciałbym również przypomnieć o innej bardzo ważnej zasadzie stosowanej na całym świecie przy podejmowaniu decyzji: spalony czy grać dalej. To zasada „benefit of doubts for the attacking team”, która opisana jest w Postanowieniach PZPN w „Przepisach Gry” - dodal Tomasz Mikulski, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN.
Widzew zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Kolejnym rywalem łodzian będzie Legia Warszawa.