Radomiak. Dariusz Banasik: Jeśli sędzia tam nie gwiżdże, a tu gwiżdże, to jest to nieporównywalne
W zaległym meczu czwartej kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze Radomiaka Radom zremisowali na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Trener Dariusz Banasik po ostatnim gwizdku odpowiedział na pytania dziennikarzy.
Beniaminek sprawił sporą niespodziankę w starciu z wicemistrzami Polski. Na boisku rywala zremisowali 2:2.
Trener Dariusz Banasik na konferencji prasowej ocenił postawę swoich podopiecznych. Szkoleniowiec miał też wiele uwag do pracy sędziów. Gospodarze objęli prowadzenie po bramce z rzutu karnego.
- Ja nie rozumiem pewnych przepisów. Parę dni temu w Mielcu Angielski uderza piłkę w światło bramki, ta odbija się od ręki i nie ma rzutu karnego. Tu piłka odbija się od ręki i jest rzut karny. Chciałbym, żeby przepisy były usystematyzowane. Jeśli sędzia tam nie gwiżdże, a tu gwiżdże, to jest to nieporównywalne - zauważył Banasik.
- Filip Majchrowicz stanął na wysokości zadania i parę razy uratował nas w bardzo trudnej sytuacji. Przetrwaliśmy ten moment, zaczęliśmy lepiej grać i padł gol na 2:1 - dodał.
- Przy dużym szczęściu, dobrej organizacji gry, mogliśmy pokusić się o to, by wywieźć stąd trzy punkty. Niestety przy bramce na 2:2 przysnęliśmy troszeczkę. Bramka zasłużona. Mecz emocjonujący, wynik zasłużony. Cieszymy się z jednego punktu - zakończył.