Radomiak zatrzymany w Gdyni. Arka z pierwszym punktem po awansie [WIDEO]
Było 5:1 Radomiaka z Pogonią, teraz przyszło 1:1 z Arką. Beniaminek z Gdyni zatrzymał drużynę z Radomia i po ostatnim gwizdku mógł czuć niedosyt.
Arka jako jedyny z beniaminków PKO BP Ekstraklasy nie wygrała w pierwszej kolejce, ulegając 0:1 Motorowi w Lublinie. Radomiak przyjechał z kolei nad morze rozpędzony znokautowaniem aż 5:1 Pogoni Szczecin. To goście byli faworytem, natomiast trener Dawid Szwarga zapowiadał, że kibice ujrzą inną, lepszą wersję jego zespołu.
Pierwsza połowa potwierdziła jego słowa. Po wyrównanym początku Arka była aktywniejsza i szukała gola na 1:0. Udało jej się to w 14. minucie. Z rzutu rożnego doskonale dośrodkował Sebastian Kerk, a do siatki trafił Dawid Abramowicz, który w przeszłości rozegrał dla Radomiaka 156 spotkań.
Niedługo później po stronie gości pokazał się Jan Grzesik, z kolei w odpowiedzi ekwilibrystycznie uderzał Kerk - bez efektu. W 31. minucie znów zrobiło się gorąco po wrzutce Arki z rogu, po zamieszaniu ostatni strzał oddał Abramowicz, tym razem niecelny.
Do przerwy oglądaliśmy generalnie mecz walki, w którym gospodarze imponowali organizacją gry na bardzo wysokich obrotach. Radomiak długo nie potrafił stworzyć żadnego zagrożenia, aż do 43. minuty, gdy z dystansu potężnie huknął Vasco Lopez. Damian Węglarz popisał się fantastyczną paradą i dzięki niemu Arka dowiozła do przerwy wynik 1:0.
Druga połowa rozpoczęła się dla gdynian w wymarzony sposób. Po raz drugi z narożnika dosrodkował Kerk, a piłkę do bramki po zamieszaniu wbił Marcjanik. Sędzia anulował jednak to trafienie po sygnale z wozu VAR - był ofsajd.
W 54. minucie znów pokazał się aktywny Kerk, tym razem eleganckim strzałem z dystansu. Filip Majchrowicz pofrunął i interweniował podobnie jak przed przerwą Węglarz. Napór Arki trwał. Po chwili do sytuacji strzeleckiej doszedł Julien Celestine - po jego główce piłka obiła słupek.
Niewykorzystana sytuacja błyskawicznie zemściła się na Arce. W 61. minucie Radomiak zanotował odbiór w środku pola i przeprowadził szybką akcję, którą po asyście Rafała Wolskiego sfinalizował niezawodny Jan Grzesik, strzelając na 1:1.
Po paru minutach goście mogli prowadzić już 2:1 - kontrę kończył Capita, ale choć uciekł obrońcom i ich ograł, to uderzył bardzo lekko, wprost w Węglarza. W 70. minucie znów uderzał niezmordowany skrzydłowy Radomiaka, Arkę uratował Marcjanik.
W 85. minucie techniką błysnął Bruno Jordao, który groźnie uderzył z rzutu wolnego; zabrakło niewiele. W odpowiedzi Kerk niemal wkręcił piłkę do bramki z rogu, Majchrowicz zachował czujność.
Żadnej z drużyn finalnie nie udało się strzelić zwycięskiej bramki. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.