Raków chciał zapłacić “podpórkę” GKS-owi? Reakcja Lecha, Rakowa i PZPN! [NASZ NEWS]
![Raków chciał zapłacić “podpórkę” GKS-owi? Reakcja Lecha, Rakowa i PZPN! [NASZ NEWS] Raków chciał zapłacić “podpórkę” GKS-owi? Reakcja Lecha, Rakowa i PZPN! [NASZ NEWS]](https://pliki.meczyki.pl/big700/574/682ca14d948dc.jpg)
Lech Poznań lub Raków Częstochowa - już w najbliższą sobotę poznamy nowego mistrza Polski. Oba kluby dzieli w tabeli zaledwie punkt. Napięcie przed ostatnią kolejką Ekstraklasy jest więc gigantyczne. Do tego stopnia, że w kuluarach pojawiły się niepokojące plotki: Raków miał zaproponować GKS-owi Katowice gratyfikację finansową za zwycięstwo z "Kolejorzem"! O sprawie słyszał Lech, dementuje ją Raków, a reaguje PZPN. Poniżej szczegóły sprawy.
Zacznijmy od pisma, które trafiło do klubów we wtorek, 20 maja.
"(...) W ramach działań prewencyjnych dotyczących zapobiegania manipulowania meczami piłkarskimi, przypomina się klubom o bezwzględnym zakazie nieuczciwego wpływania na wynik rywalizacji sportowej lub wynik meczu piłkarskiego".
Dalej czytamy:
"Na podstawie przepisów Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN surowo zabronione jest przyjmowanie lub udzielanie korzyści majątkowej, osobistej lub sportowej, lub obietnicy takiej korzyści innemu klubowi, jego piłkarzom, działaczom lub trenerom, a ponadto sędziom piłkarskim, w celu wpłynięcia na wynik sportowy meczu.
Także w sytuacji, w której korzyść sportową miałby uzyskać inny klub biorący udział w tej samej rywalizacji sportowej, takie zachowanie jest zabronione. Na podstawie obowiązującego od 2023 roku przepisu Art. 80 (2) Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, odpowiedzialność dyscyplinarną ponoszą w szczególności kluby oraz osoby fizyczne, które udzielają korzyści majątkowej za tzw. "podpórki" lub które takie korzyści przyjmują. W poprzednich sezonach, w których powyższy przepis Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN jeszcze nie obowiązywał, kilkukrotnie o podejrzeniach takiego zachowania informowały media"
Dalej przytoczone są dokładne przepisy. Całość pisma znajdziecie TUTAJ.
O tym, że taki komunikat pojawi się na stronie federacji słyszeliśmy już w poniedziałek. I faktycznie, 24 godziny później został opublikowany i trafił do klubów. Już sam fakt, że taki dokument wychodzi spod ręki rzecznika dyscyplinarnego PZPN, Adama Gilarskiego, świadczy, że COŚ musiało go do tego zmobilizować.
Prawdopodobnie chodzi o spotkanie GKS Katowice - Lech Poznań (2:2), kiedy po korytarzach nowego stadionu zaczęły krążyć informacje, jakoby Raków miał zaproponować piłkarzom beniaminka gratyfikację finansową za zwycięstwo przeciwko Lechowi. W kuluarowych dyskusjach pojawiła się nawet konkretna kwota: 230 tysięcy euro! Gdyby goście stracili komplet punktów, to podopieczni Marka Papszuna znów mieliby sprawę tytułu w swoich rękach przed ostatnią kolejką. W teorii GKS też miał o co grać, bo wygrana zapewniłaby zespołowi Rafała Góraka 6. miejsce przed ostatnią kolejką.
To historia, która nie dotarła jedynie do dziennikarzy. W drużynie Lecha ten temat był znany i szeroko dyskutowany. I wzięty na poważnie do tego stopnia, że postanowił go skomentować dla nas sam Niels Frederiksen:
- Krótko po naszym niedzielnym spotkania zaczęły krążyć niepokojące sygnały odnośnie potencjalnego złamania przepisów mówiących o wpływaniu na wynik meczu. Nie chcę wierzyć, że taka sytuacja mogłaby mieć miejsce, bezsprzecznie wypaczałaby ona sens sportowej rywalizacji. Nie mieści mi się w głowie, że ktoś mógłby się posunąć do takich nieczystych zagrań, które są zabronione i mogą spotkać się z surową karą - mówi Niels Frederiksen i dodał.
- Wiem, że Polski Związek Piłki Nożnej wysłał pismo do klubów Ekstraklasy i zdaję sobie sprawę, że termin tej korespondencji przed ostatnią ligową kolejką nie jest przypadkowy. To jednak duża wartość, że piłkarska federacja dba o uświadamianie oraz edukowanie wszystkich osób pracujących w klubach Ekstraklasy o ich prawach i obowiązkach. Jako trener wierzę tylko i wyłącznie w walkę o punkty na boisku zgodnie z duchem gry, w ten sam sposób do walki o mistrzostwo Polski podchodzą moi piłkarze - skomentował to Duńczyk.
Te "sygnały" to absolutnie żaden dowód, że taka propozycja faktycznie się pojawiła. Trudno w ogóle rozstrzygać tę sprawę czy komukolwiek coś zarzucać. Jeśli jednak PZPN i Lech zabierają w tej sprawie głos, to trzeba to uznać co najmniej za prewencję.
O stanowisko zapytaliśmy także Raków Częstochowa. Przewodniczący Rady Nadzorczej, Wojciech Cygan, stanowczo zaprzecza:
- To informacja kompletnie nie mająca potwierdzenia w faktach. Jest kłamstwem. Podobne historie słyszałem, gdy Cracovia wypisała nas z walki o mistrzostwo trzy lata temu. Wtedy niby to Lech miał proponować bonus naszemu rywalowi. Wyrównana sytuacja w tabeli generuje takie plotki. Stanowczo je dementuję - komentuje sprawę dla Meczyki.pl, Wojciech Cygan.
Takich plotek o "podpórkach" w końcówkach sezonu jest co roku wiele. Sama praktyka "motywowania" rywali jest niedozwolona od października 2023 roku. Większość przypadków jest nie do udowodnienia. Jednak zawsze kojarzą się one jednoznacznie - z najgorszymi, skorumpowanymi czasami polskiej piłki.