Raków wciąż nie do zatrzymania. Pięć goli i szalona końcówka w Częstochowie [WIDEO]
![Raków wciąż nie do zatrzymania. Pięć goli i szalona końcówka w Częstochowie [WIDEO] Raków wciąż nie do zatrzymania. Pięć goli i szalona końcówka w Częstochowie [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/413/62e6bbaf4f4d1.jpg)
Raków Częstochowa na początku tego sezonu kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. W niedzielę podopieczni Marka Papszuna okazali się lepsi od Stali Mielec. Po emocjonującym spotkaniu zwyciężyli 3:2.
Szkoleniowiec wicemistrzów Polski przed pierwszym gwizdkiem nie ukrywał, że jego podopieczni odczuwają trudy niedawnej podróży do Kazachstanu. Rywalizacja ze Stalą rozpoczęła się jednak dla Rakowa wręcz idealnie.
Już w czwartej minucie częstochowianie wyszli na prowadzenie. Z lewej strony w pole karne dobrze wbiegł Sorescu i choć uderzył tam, gdzie stał bramkarz gości, to piłka zatrzepotała w siatce.
Później rezultat mógł podwyższyć Tudor, lecz do przerwy oba zespoły schodziły przy remisie 1:1. Po dośrodkowaniu Domańskiego z rzutu wolnego Trelowskiego z kilku metrów pokonał bowiem Wlazło.
W drugiej części spotkania Raków znów ruszył do ataku. Vladislavs Gutkovskis w tym meczu długo raził nieskutecznością, lecz w 57. minucie powalczył o piłkę w polu karnym i dograł ją do Fabiana Piaseckiego. Ten nie pomylił się z kilku metrów.
Gdy z rzutu karnego, podyktowanego za zagranie ręką Getingera, do siatki trafił Ivi Lopez, wydawało się, że Raków spokojnie utrzyma korzystny wynik do samego końca. W Częstochowie było jednak bardzo gorąco.
Najpierw kontaktowego gola strzelił Kasperkiewicz, a później Stal rzuciła się do ataku. Goście domagali się między innymi podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką w polu karnym.
"Jedenastki" jednak nie było, a Raków zdołał odnieść kolejne zwycięstwo w tym sezonie. W 95. minucie sytuację uratował jeszcze Arsenić, wybijając piłkę z linii bramkowej. Częstochowianie w tym sezonie wygrali wszystkie pięć meczów o stawkę, licząc wszystkie rozgrywki.