Raków znów stracił punkty! Lech coraz bliżej mistrzostwa [WIDEO]

Raków znów stracił punkty! Lech coraz bliżej mistrzostwa [WIDEO]
Marta Badowska / pressfocus
Raków Częstochowa po raz drugi z rzędu stracił punkty w PKO Ekstraklasie. Podopieczni Marka Papszuna w sobotni wieczór niespodziewanie tylko zremisowali 1:1 z Koroną Kielce.
Już po czterech minutach sędzia przerwał grę. Piłkarze obu drużyn utworzyli szpaler dla Piotra Malarczyka, który zdecydował się na zakończenie piłkarskiej kariery.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 12. minucie Korona niespodziewanie wyszła na prowadzenie. Świetną akcją popisał się były zawodnik Rakowa, Wiktor Długosz, który skarcił dawnych kolegów.
Goście starali się odpowiedzieć. Niespełna kwadrans później niecelnie uderzał Adriano Amorim, w dobrej sytuacji pomylił się także Jesus Diaz.
Ten ostatni w pierwszej połowie zmarnował jeszcze dwie niezłe okazje. Dublet mógł z kolei skompletować Długosz, lecz w doliczonym czasie gry brakło mu precyzji.
Do przerwy Korona prowadziła, ale na początku drugiej połowy w polu karnym kielczan padł Amorim. Po analizie VAR podyktowano rzut karny, a "jedenastkę" na gola zamienił Jonatan Braut Brunes.
Odpowiedź gospodarzy mogła być błyskawiczna. Po uderzeniu Szykawki sytuację uratował Kacper Trelowski. Po drugiej stronie boiska Mamla odbił z kolei uderzenie Makucha.
W 74. minucie na murawę padł Marcel Pięczek. Tym razem to Korona domagała się rzutu karnego, lecz Wojciech Myć nie został nawet wezwany do monitora.
Końcówka przebiegła pod znakiem szaleńczych araków Rakowa, ale te nie przyniosły skutku. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1.
Raków zrównał się więc punktami z Lechem, ale "Kolejorz" w niedzielę zmierzy się jeszcze z GKS-em Katowice. W przypadku równej liczby "oczek" to częstochowianie będą wyżej, bo mają lepszy bilans spotkań bezpośrednich. Lech ma jednak wszystko w swoich rękach - w dwóch ostatnich kolejkach potrzebuje zwycięstwa i remisu, aby sięgnąć po mistrzostwo kraju.

Przeczytaj również