Ranieri: Presja? My dalej marzymy. Proszę, nie budźcie nas!

Leicester City szykuje się do niedzielnego spotkania z Arsenalem. Claudio Ranieri twierdzi, że jego podopieczni nie odczuwają żadnej presji i wciąż marzą o tytule mistrzowskim.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Presja? To tylko słowa, nie punkty. Dajcie mi punkty, a nie słowa - stwierdził włoski szkoleniowiec cytowany przez Sky Sports.


- Presja ciąży na innych zespołach. To na Arsenalu ciąży duża presja, ponieważ każdego roku wydają sporo pieniędzy na transfery - dodał.


- Dlaczego my akurat mamy odczuwać presję? Czy musimy ją czuć? My tylko marzymy dalej z naszymi kibicami. Proszę, nie budźcie nas - zaznaczył opiekun "Lisów".


- Bardzo ciężko pracowaliśmy, żeby osiągnąć ten poziom i chcemy na nim pozostać. Ale dla nas nie ma takiego słowa jak presja - podkreślił Claudio Ranieri. 


Włoch odniósł się również do niedzielnego pojedynku. - Arsenal ma tylu fantastycznych piłkarzy, że nagle mogą trafić do naszej bramki trzy razy. Ozil, Walcott, Giroud i inni - Wenger zawsze miał fantastyczną drużynę - ocenił.


- To nie będzie decydujący mecz. Każdy jest zaskoczony postawą Leicester w tym sezonie, ja również, lecz w tym momencie rezultat tego spotkania nie będzie istotny - zauważył włoski szkoleniowiec.


- Jeśli wygramy, będziemy szczęśliwi. Jeżeli przegramy, to będziemy trochę smutni, ale będziemy kontynuować naszą pracę. Mamy fantastyczny sezon - powiedział trener "Lisów".


- Nie ma łatwych meczów. Jeśli Leicester jest liderem ligi, to znaczy, że nie ma łatwych meczów, a to jest bardzo interesujący sezon w Premier League, tak sądzę - zakończył Claudio Ranieri.


Początek spotkania Arsenalu z Leicester City w niedzielę o godzinie 13.

Przeczytaj również