Real Madryt. James Rodriguez nie kryje swojej frustracji. "Gdybym był słabym piłkarzem, zaakceptowałbym to"

James Rodriguez podsumował miniony sezon. Kolumbijczyk nie jest zadowolony z tego, że tak rzadko pojawiał się na boisku. - To frustrujące, gdy nie występujesz - oznajmił.
Ostatnie 12 miesięcy nie należało do najłatwiejszych dla Jamesa Rodrigueza. Kolumbijczyk najpierw chciał zmienić klub, potem zmagał się z problemami zdrowotnymi i w efekcie nie dostał wielu szans na grę w drużynie "Królewskich".
W mediach nie brakuje głosów, że zawodnik nie należy do ulubieńców Zinedine'a Zidane'a. 29-latek potwierdził to w rozmowie z Danielem Habifem.
- Zidane? Ma swój gust i zdanie odnośnie piłkarzy. Jest szanowany. Nie skupiam się na tym. Kiedy widzisz jednak, że nie masz takich samych możliwości do gry jak twoi koledzy, jest to trudne. Chciałem odejść, ale klub mnie nie puścił - przyznał Kolumbijczyk.
- To frustrujące, gdy nie występujesz. Wiem, że dysponuję odpowiednimi warunkami, by grać zawsze. Nie wszyscy tak sądzą i jest to frustrujące. Gdybym był słabym piłkarzem, zaakceptowałbym to, ale jestem osobą, która chce wygrywać i zawsze występować. Ostatni sezon jest jednym z największych rozczarowań w mojej karierze. Dzięki Bogu jestem jednak młody i mam jeszcze czas, by być szczęśliwy - dodał.
Wiele wskazuje na to, że James Rodriguez wkrótce zmieni barwy klubowe. Media donoszą o zainteresowaniu ze strony Atletico Madryt. W grze o piłkarza są też kluby z Premier League.
- Sam chciałbym wiedzieć, dokąd się udam. Może minąć kilka dni lub tygodni, nim wyjaśni się moja sytuacja. Obecnie naprawdę nic nie wiem - zakończył.
James Rodriguez w minionym sezonie zagrał zaledwie w 8 spotkaniach w Primera Division. Na boisku spędził raptem 419 minut. Jego umowa z ekipą "Los Blacnos" jest ważna do 30 czerwca 2021 roku.