Real Madryt rzutem na taśmę pokonał FC Barcelonę! Dublet Bellinghama pogrążył "Blaugranę" [WIDEO]
Real Madryt przez długi czas przegrywał w spotkaniu z FC Barceloną, ale to "Królewscy" zgarnęli trzy punkty w stolicy Katalonii. Bohaterem spotkania został Jude Bellingham, który dwukrotnie pokonał Ter Stegena.
Xavi nie zdecydował się na desygnowanie do gry Roberta Lewandowskiego. Wracający po kontuzji Polak rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. W pierwszej części spotkania jego koledzy pokazali się z bardzo dobrej strony.
Już w siódmej minucie FC Barcelona wyszła na prowadzenie. Z błędów Aureliena Tchouameniego oraz Davida Alaby skorzystał Ilkay Geundogan, który wpadł w pole karne i wpakował piłkę do siatki.
Niewiele brakowało, aby na początku drugiego kwadransa gry gospodarze zadali kolejny cios. Tym razem pomyłki obrońców mógł wykorzystać Fermin Lopez, ale trafił on jedynie w słupek.
W 22. minucie odpowiedział wreszcie Real. Na strzał z dystansu zdecydował się wówczas Antonio Ruediger, ale Niemiec minimalnie się pomylił. Jak się okazało, uderzenie Guendogana było jedynym celnym strzałem w pierwszej połowie.
Na początku drugiej części spotkania "Królewscy" znów mogli mówić o szczęściu. Tym razem Kepę uratował słupek po strzale Inigo Martineza, który główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
W 61. minucie na murawie pojawił się Robert Lewandowski. Polak został owacyjnie przywitany i zmienił Ferrana Torresa, lecz w kolejnych fragmentach meczu inicjatywę przejął Real.
Marc-Andre ter Stegen dobrze interweniował po strzale Tchouameniego, lecz po uderzeniu Jude'a Bellinghama musiał skapitulować. Anglik po raz kolejny w tym sezonie błysnął w kluczowym momencie.
"Barca" próbowała odpowiedzieć, a bliski szczęścia po uderzeniu z 17 metrów był między innymi Lewandowski. W doliczonym czasie gry to Real zdobył bramkę na wagę trzech punktów.
W 92. minucie raz jeszcze z gola cieszył się Jude Bellingham. Anglik wykorzystał zgranie Luki Modricia i strzałem z bliska zapewnił "Królewskim" wygraną 2:1 w hiszpańskim klasyku.
Dzięki temu podopieczni Carlo Ancelottiego wrócili na pierwsze miejsce w tabeli La Liga, zrównując się punktami z Gironą. Ich przewaga nad "Barcą" wzrosła do czterech "oczek".