Reprezentant Polski żałuje wielkiego transferu. "To był za duży przeskok"

Reprezentant Polski żałuje wielkiego transferu. "To był za duży przeskok"
Mateusz Sobczak / pressfocus
Kacper Kozłowski w 2022 roku przeszedł do Brighton za 11 milionów euro, ale nigdy nawet nie zadebiutował w tym klubie. Teraz w rozmowie ze Sport.pl przyznał, że transfer do Premier League był dużym błędem.
Kozłowski wyjeżdżał do Anglii z łatką wielkiego talentu. Pół roku wcześniej grał na EURO 2020, błyszczał w Pogoni Szczecin. Uważa jednak, że zdecydował się na zbyt duży przeskok.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Nie będę ukrywał: i ja, i moi bliscy wyobrażaliśmy sobie to inaczej. Największy wpływ na to, że moja kariera wyhamowała, miał transfer do Brighton. Nie nazwę tego błędem, bo marzyłem o tym, by zagrać w najlepszej lidze na świecie, ale w tamtym czasie to był za duży przeskok - przyznał Kozłowski.
- Zwłaszcza pod względem fizyczności. Nie byłem gotowy na to, żeby tam zostać i grać. W momencie, w którym odchodziłem z Pogoni, powinienem celować w inne kraje, np. Holandię, które przygotowałyby mnie do transferu do Premier League - ocenił.
- Mogę powiedzieć, że mając raptem 18 lat, sam w pełni nie decydowałem o tym ruchu. Istotne było też to, że idąc do Brighton, nie miałem żadnej rozmowy z trenerem. Nie znałem żadnego planu na mnie, szedłem tam w ciemno. (...) W momencie podpisywania kontraktu byłem przekonany do transfery. Spełniałem marzenie, idąc do najsilniejszej ligi świata. Dopiero z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to był zły ruch - powiedział.
Swego czasu Kozłowski nie odebrał telefonu od Czesława Michniewicza, gdy ten był selekcjonerem reprezentacji Polski. W rozmowie ze Sport.pl nie ukrywał radości z powołania od Jana Urbana.
- Historia z nieodebranym połączeniem od Czesława Michniewicza ciągnęła się za mną długo i wiem, że wtedy popełniłem błąd. Teraz, gdy na ekranie wyświetliło mi się zdjęcie trenera Urbana, od razu odebrałem telefon. Od razu poczułem, że szykuje się coś poważnego i fajnego. Chwilę porozmawialiśmy i znów jestem na kadrze. Traktuję to jako wielką nagrodę za ostatni czas. Moje liczby są coraz lepsze i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Mam jeszcze sporo do udowodnienia - zakończył.

Przeczytaj również