Robak: Jak nie ma wyników, a drużyna nie wygrywa, to wszystko idzie na konto napastników

Robak: Jak nie ma wyników, a drużyna nie wygrywa, to wszystko idzie na konto napastników
Tomasz Bidermann/Shutterstock
- Jak nie ma wyników, a drużyna nie wygrywa, to wszystko idzie na konto napastników. To my jesteśmy rozliczani ze zdobywania bramek. Gdy nie strzelamy, to każdy liczy nam minuty - mówi snajper Lecha Marcin Robak w rozmowie z oficjalną witryną poznańskiego Lecha. 


Dalsza część tekstu pod wideo
Ostatnio jednak napastnicy nie mają powodów do narzekań. Robak trafiał w dwóch kolejnych meczach ligowych, a Nicki Bille dwukrotnie w spotkaniu Pucharu Polski. Kolejorz wygrał poprzednie dwa pojedynki i przygotowuję się do kolejnego starcia ligowego. - Fajnie, że obaj strzelamy. Dzięki temu czujemy się pewniej - podkreśla napastnik.


Rywalizacja pomiędzy nim, a Nickim Bille cały czas trwa. Obaj na starcie nowego sezonu zdobyli po dwa gole. Żaden z nich nie ma też pewnego miejsca w składzie. - Ostatnio strzelamy i to nam pomaga. Przede wszystkim jednak pomaga drużynie. Nie zawsze jednak my musimy odpowiadać za strzelanie bramek. Mogą to też robić pomocnicy i obrońcy - zauważa doświadczony zawodnik cytowany przez lechpoznan.pl. 


W najbliższy piątek poznaniacy zagrają w Niecieczy z Bruk-Bet Termaliką, która ostatnio przegrała wysoko z Pogonią. Zespół prowadzony przez trenera Czesława Michniewicza stracił w Szczecinie 0:5. - Po złym wyniku rywale będą chcieli na swoim stadionie zrehabilitować się za porażkę. U siebie są groźni, wygrali przecież z Cracovią - przyznaje 33-letni piłkarz.


Dla Lecha to jednak nie powinno mieć żadnego znaczenia. Lechici zajmują przedostatnie miejsce w lidze i aby zdecydowanie poprawić swoją sytuację w tabeli muszą regularnie wygrywać. - W Niecieczy gra się trudno, to ciężki teren. Dlatego musimy być skoncentrowani i pewni siebie, aby potwierdzić swoją dyspozycję z ostatnich meczów - kończy Robak.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również