Robert Lewandowski podsumował mecz ze Szwecją. "Wiadomo, że trochę rzeczy można poprawić"

Robert Lewandowski podsumował mecz ze Szwecją na antenie "TVP Sport". Kapitan reprezentacji podkreślił, jak ważne było to spotkanie.
Dziś biało-czerwoni wywalczyli czwarty awans z rzędu na wielką imprezę. Lewandowski zwraca jednak uwagę na to, że Polska wciąż ma pole do poprawy.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, o co gramy. Wiedzieliśmy, że większość będzie od nas zależała. Przy tym wsparciu kibiców było nam troszkę łatwiej - przyznał Lewandowski.
- Wiadomo, że trochę rzeczy można poprawić, zwłaszcza z piłką. Ale dziś strzeliliśmy dwie bramki, w obronie graliśmy bardzo dobrze. Jest wiele potencjału, byśmy stwarzali jeszcze więcej sytuacji - kontynuował.
- Doceniajmy to, że awansowaliśmy na kolejny mundial, kolejny wielki turniej. I mamy trochę czasu, by się przygotować sportowo i mentalnie. Cała drużyna zasługuje na pochwały. To było wyzwanie dla każdego z nas - dodał.
Lewandowski został zapytany o grę na pozycji samotnego napastnika. 33-latek przyznał, że najważniejsze jest dobro drużyny, a nie to, czy ma obok siebie drugą "dziewiątkę".
- Wiedziałem, że muszę pocierpieć, przytrzymać piłkę. Dobro drużyny jest najważniejsze, więc nie mogłem skupiać się na tym, czy brakuje mi drugiego napastnika - stwierdził Lewandowski.
Kapitan zwrócił także uwagę na okoliczności tego spotkania. Wojna na Ukrainie, seria urazów - z tym wszystkim poradzili sobie jednak nasi kadrowicze.
- To nie był łatwy okres, patrząc na to, co się dzieje za naszą granicą. To było wielkie wyzwanie, nie tylko sportowe, ale też mentalne. To było ciężkie strategiczne spotkanie, ale wyszliśmy z niego zwycięsko i to się liczy najbardziej - podsumował Lewandowski.