Ruszyło śledztwo ws. Cristiano Ronaldo. "Każdy musi się stosować do zaleceń"

13 października potwierdzono, że Cristiano Ronaldo jest zakażony koronawirusem. Zawodnik przebywał wówczas w Portugalii na zgrupowaniu reprezentacji narodowej. Od razu podjęto decyzję o odizolowaniu 35-latka.

Piłkarz początkowo przebywał w hotelu, ale po kilku dniach postanowił wrócić do Turynu. To spotkało się ze zdecydowaną reakcją włoskiego ministra sportu. Polityk zasugerował, że Ronaldo podróżując z Portugalii do stolicy Piemontu naruszył zasady protokołu medycznego.

Gwiazdor Juventusu odpowiedział na oskarżenia. Twierdził, że lot wykonała karetka lotniczą, a on sam z nikim nie miał kontaktu, zaś ministra sportu nazwał kłamcą.

Jak się okazuje, sprawa na tym się nie kończy. Spadafora w rozmowie z "Rai 3" przyznał, że przeciwko Portugalczykowi prowadzone jest dochodzenie.

- Z tego, co wiem, Ronaldo pojawił się we Włoszech bez upoważnienia władz i instytucji medycznych, dlatego sądzę, że mogło dojść do przekroczenia zapisów protokołu Prokuratura Generalna prowadzi śledztwo, które ma to udowodnić - oznajmił polityk.

- Ten wirus pokazał już wielokrotnie, że nie wybiera i każdy musi się stosować do zaleceń. Tylko solidna i odpowiedzialna postawa pozwoli nam na skuteczną walkę - dodał.