Rząsa o przyszłości Frederiksena w Lechu. To będzie kluczowe

Rząsa o przyszłości Frederiksena w Lechu. To będzie kluczowe
Pawel Jaskolka / pressfocus
Kontrakt Nielsa Frederiksena z Lechem Poznań obowiązuje do końca sezonu. Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy klubu, wyjaśnił, co będzie kluczowe dla przyszłości Duńczyka.
Frederiksen został trenerem Lecha przed poprzednim sezonem. Błyskawicznie pozbierał rozbitą drużyną i poprowadził ją do mistrzostwa Polski.
Dalsza część tekstu pod wideo
Początek obecnych rozgrywek jest rozczarowujący dla Lecha. W europejskich pucharach poznaniacy pokonali tylko Breidablik. Kolejne dwumecze wyraźnie przegrali: najpierw z Crveną zvezdą, później z Genkiem. Ostatecznie zagrają w Lidze Konferencji.
Lech nie przekonuje też w lidze. W piątek poniósł drugą porażkę w tym sezonie - u siebie nie dał rady Zagłębiu Lubin. Jeszcze przed tym meczem Przemysław Langier z Interii zapytał Rząsę, czy Lech postawił Frederiksenowi cel, który zadecyduje o przyszłości szkoleniowca w Poznaniu.
- Nie chciałbym tego tak określać. Przede wszystkim trener też chciałby wiedzieć wcześniej, bo może będzie miał inne propozycje, z których chciałby skorzystać. My też wolimy wiedzieć wcześniej. Dlatego nie powiem, że jeśli będziemy - przykładowo - w pierwszej trójce w Ekstraklasie, a w Lidze Konferencji awansujemy do 1/8 finału, to podpisujemy kontrakt. Bardziej zależy nam, by był rozwój - powiedział Rząsa w rozmowie z Interią.
Jak dyrektor Lecha definiuje rozwój? Rząsa wskazał kilka elementów, które są dla niego istotne.
- Mam na myśli to, byśmy widzieli, że trener gra zgodnie z naszą strategią, ciekawie dla kibiców, że przekłada się to na zwycięstwa. Że sztab potrafi łączyć ligę z pucharami - bo tego nie mieliśmy okazji zweryfikować w poprzednim sezonie. Że trener umie znaleźć balans pomiędzy celami sportowymi, a celami klubu, jakimi zawsze w Lechu będzie wprowadzanie wychowanków. Jeśli to wszystko będzie się scalać do zimy, pewnie będzie nam bliżej, niż dalej - choć tutaj zawsze jest ryzyko, że trener nie będzie chciał już patrzeć na nasze gęby (śmiech) - tłumaczył dyrektor mistrzów Polski.
- Zamykanie decyzji w prostym stwierdzeniu, że przyszłość trenera zależy od tego, czy w lidze jest pierwszy lub drugi, jest bez sensu, bo przecież możemy być pierwsi, a jednocześnie skłóceni z trenerem, będziemy słabo pracować, trener nie rozwinie żadnego młodego chłopaka, a gra będzie się opierać na niskiej obronie. Lech ma grać inaczej - zakończył Rząsa.
Bartosz - Wlaźlak
Bartosz WlaźlakWczoraj · 14:57
Źródło: interia.pl

Przeczytaj również