Sensacja! Gigant za burtą rozgrywek. Legenda nie pomogła

Fluminense w składzie z Thiago Silvą niespodziewanie zakończyło swój udział w Copa Sudamericana już na etapie ćwierćfinału. Brazylijski gigant na własnym stadionie nie odrobił straty z pierwszej odsłony dwumeczu i musiał uznać wyższość argentyńskiego Lanus.
Fluminense jeszcze dwa lata temu wygrywało Copa Libertadores, a więc południowoamerykański odpowiednik Ligi Mistrzów. Teraz natomiast gigant z Rio de Janeiro nie poradził sobie nawet szczebel niżej, w Copa Sudamericana.
Na etapie ćwierćfinału Thiago Silva i spółka wpadli na argentyńskie Lanus i byli wyraźnym faworytem do awansu. Już w pierwszym spotkaniu przegrali jednak na terenie rywala 0:1.
Wciąż wydawało się, że u siebie ósmy aktualnie zespół brazylijskiej Serie A pokaże wyższość i odrobi straty. Nic bardziej mylnego. Co prawda w 20. minucie na 1:0 dla Fluminense trafił Agustin Canobio, ale ostatnie słowo należało do Lanus.
W 67. minucie bramkę zdobył Dylan Aquino, pieczętując awans drużyny, która w kraju po dziewięciu kolejkach zajmuje czwartą lokatę, choć w lidze podzielonej póki co na dwie grupy.
Gracze Fluminense w całym meczu oddali aż 20 strzałów, ale nie byli w stanie przechylić szali awansu na swoją stronę. Mimo porażki, i żółtej kartki, niezłe noty za swój występ zebrał 41-letni Thiago Silva. Co ciekawe, nie był on najstarszym bohaterem widowiska, bo jego klubowy kumpel, bramkarz Fabio, to już… 44-latek!
Wciąż nie wiadomo, z kim Lanus zmierzy się w półfinale. Będzie to ktoś z pary Allianza Lima - Universidad De Chile.