Sensacja! Krajowy gigant odpadł z pucharu. Gwiazdor zmarnował kluczowy rzut karny

Do sporego kalibru niespodzianki doszło w ćwierćfinale Pucharu Brazylii. Z rywalizacji odpadło Botafogo, a więc aktualny mistrz kraju i ostatni triumfator Copa Libertadores.
Botafogo w bieżącym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań. Zespół broniący tytułu mistrza Brazylii po 20 kolejkach jest dopiero piąty w ligowej tabeli.
Mimo to wydawało się, że w ćwierćfinale krajowego pucharu ostatni mistrz Kraju Kawy bez większych problemów poradzi sobie z Vasco da Gama, aktualnie 15. siłą tamtejszej Serie A.
Niespodzianki w dwumeczu nie zwiastowało nawet pierwsze spotkanie. Botafogo na wyjeździe ugrało korzystny remis 1:1 i awans chciało przypieczętować u siebie. Taka sztuka się jednak nie udała.
Już w 21. minucie Vasco na prowadzenie wyprowadził Nuno Moreira. Tuż przed przerwą wyrównał natomiast Alex Telles, zawodnik znany m.in. z występów w Manchesterze United.
Doświadczony boczny obrońca przeszedł drogę z nieba do piekła. Najpierw zdobył bowiem wspomnianą bramkę, a potem został antybohaterem w konkursie rzutów karnych. Doszło do niego, bo mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 1:1.
Telles podszedł do piłki jako pierwszy i nie trafił do siatki z jedenastu metrów. Jako jedyny. Chociaż jego koledzy się nie mylili, rywale byli absolutnie bezbłędni. Tym samym do półfinału Pucharu Brazylii awansowało Vasco da Gama.