Sensacja w polskiej grupie! Tego wyniku nikt się nie spodziewał

Finlandia sensacyjnie przegrała 0:1 z Maltą. Kadra, która jeszcze w czerwcu zwyciężyła 2:1 z ekipą prowadzoną przez Michała Probierza, tym razem doszczętnie się skompromitowała. Wynik ten sprawia, że reprezentacja Polski na pewno nie spadnie w tabeli poniżej drugiego miejsca. Biało-czerwoni mają już zapewniony co najmniej udział w barażach.
Przed pierwszym gwizdkiem Finlandia zajmowała trzecie miejsce w grupowej tabeli. Podopieczni Jacoba Friisa mieli trzy punkty straty do Polski, której pozostały do rozegrania mecze z Holandią i Maltą.
Finowie od pierwszego gwizdka mieli przewagę nad rywalami. Kreowali kolejne okazje, ale dobrze między słupkami spisywał się Henry Bonello. Bramkarz Malty w pierwszej połowie obronił aż cztery strzały.
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. W pierwszych trzech kwadransach Malta nie oddała ani jednego uderzenia. Mogła jednak w tamtym momencie cieszyć się z wyniku ze względu na solidną postawę w defensywie.
Na początku drugiej odsłony kolejnej sytuacji nie wykorzystał Joel Pohjanpalo. Gra Benjamina Kallmana również pozostawiała wiele do życzenia. Czas uciekał, a wynik się nie zmieniał. Selekcjoner gospodarzy musiał wprowadzić zmiany. Z ławki rezerwowych podnieśli się Robin Lod, Naatan Skytta, Oiva Jukkola, Teemu Pukki oraz Topi Keskinen.
Żaden z rezerwowych nie uratował Finlandii. W 82. minucie Malta objęła prowadzenie. Ylyas Chouaref zaliczył asystę przy trafieniu Jake'a Grecha. Był to pierwszy strzał na bramkę gospodarzy w tym spotkaniu. I od razu skuteczny.
Finlandia ostatecznie przegrała 0:1. Tym samym ekipa Friisa straciła matematyczne szanse na baraże. Niezależnie od dalszych wyników Polska nie spadnie poniżej drugiego miejsca w tabeli.
Dla Finów był to ostatni mecz w eliminacjach mistrzostw świata. Malta w poniedziałek podejmie reprezentację Polski.