Sensacja w Pucharze Polski! Przegrywali do 99. minuty, awansowali!

Sensacja w Pucharze Polski! Przegrywali do 99. minuty, awansowali!
Piotr Matusewicz / pressfocus
Chojniczanka grała do końca! Ekipa z drugiej ligi sensacyjnie wygrała z Koroną Kielce po serii rzutów karnych (1:1, 4:3 k.), chociaż przegrywała do 99. minuty!
Pierwsze minuty czwartkowego spotkania toczyły się pod dyktando Korony. Goście nie potrafili jednak wykorzystać nadarzających się okazji, swoją szansę zmarnował między innymi Svetlin. Chojniczanka zaś zaczęła się rozkręcać.
Dalsza część tekstu pod wideo
Gospodarze powinni otworzyć wynik w 30. minucie. Wtedy jednak strzał z bliskiej odległości genialnie obronił Mamla. Później zaś dwie dobre interwencje zaliczył Primel, wobec czego utrzymał się bezbramkowy remis.
Po zmianie stron Korona była coraz bardziej dominująca. Przyjezdni dłużej utrzymywali się przy piłce i finalnie zamknęli chojniczan na ich połowie. W 65. minucie dopięli swego, Svetlin miał dużo czasu, miejsca i z obrębu pola karnego huknął w okienko.
Niedługo później Korona była blisko podwyższenia prowadzenia, ale futbolówkę zablokowano tuż przed linią bramkową. Po tej sytuacji Chojniczanka przeszła do uderzenia, jednak goście długo dobrze się bronili. Dopiero końcówka okazała się nerwowa.
W doliczonym czasie gry sędzia Frankowski podyktował rzut karny dla gospodarzy po zagraniu piłki ręką przez jednego ze stoperów kielczan. Zmienił jednak decyzję po analizie VAR i mecz toczył się dalej. Finalnie Chojniczance pomogło jednak wyrzucenie Resty, który sfaulował rywala wychodzącego na czystą pozycję.
Strzał z rzutu wolnego został obroniony przez Mamlę, ale golkiper nie dał rady przy dobitce Juchymowycza. Ten głową uderzył obok słupka i wyrównał stan spotkania. To oznaczało dogrywkę.
Ta, chociaż rozgrywana w przewadze Chojniczanki, nie była jednostronna. Korona przede wszystkim się broniła, ale robiła to sumiennie i nie dopuszczała rywali do groźnych sytuacji. Sama szukała kontr i przetrwała do serii rzutów karnych.
W niej jako pierwszy pomylił się Kamiński, zawodnik Korony huknął nad poprzeczką. Co więcej, niedługo później to samo zrobił Matuszewski. Dzięki temu Chojniczanka wygrała 4:3 i sensacyjnie wyrzuciła kielczan!
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiDzisiaj · 16:51
Źródło: własne

Przeczytaj również