Sensacyjna porażka Rakowa! Beniaminek wygrał w Częstochowie [WIDEO]
W pierwszym niedzielnym meczu 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa niespodziewanie przegrał 1:2 z Wisłą Płock. "Medalikom" nie pomógł zbytnio nawet obroniony przez Kacpra Trelowskiego rzut karny.
Podopieczni Marka Papszuna uchodzili za wyraźnych faworytów i mecz zaczęli ze sporym animuszem. W 18. minucie po dośrodkowaniu Plavsicia nad bramką główkował Ameyaw.
Po chwili Raków wyszedł na prowadzenie. Tym razem Ameyaw występował w roli asystenta - zagrał do Diaby'ego-Fadigi, a ten pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Po chwili były gracz Jagiellonii mógł skompletować dublet, lecz przytomnie zachował się Leszczyński. Z biegiem czasu do głosu zaczęła dochodzić Wisła.
W 35. minucie Ameyaw nadepnął w polu karnym Sekulskiego i po analizie VAR podyktowano "jedenastkę". Do piłki podszedł sam poszkodowany, lecz jego uderzenie z łatwością wybronił Kacper Trelowski.
To nie podłamało "Nafciarzy", którzy po chwili wywalczyli rzut wolny - tym razem przepisy przekroczył Ibrahima Seck. Bramkarza Rakowa ze stojącej piłki zaskoczył natomiast Iban Salvador.
W efekcie na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 1:1. Mogło się wydawać, że w drugiej połowie Raków ruszy do ataku, lecz to Wisła miała lepsze okazje. W dobrej sytuacji nad poprzeczką uderzył Sekulski.
71. minuta przyniosła znakomity kontratak beniaminka. Tym razem Sekulski dograł do Wiktora Nowaka, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki, dając "Nafciarzom" prowadzenie.
Raków próbował odpowiedzieć, ale ataki pozycyjne wicemistrzów Polski nie przyniosły zagrożenia. Wyjątkiem była sytuacja z 96. minuty, gdy błąd popełnił Leszczyński. Golkiper zdołał to jednak naprawić. Wisła wygrała więc 2:1 i jest trzecim zespołem w Ekstraklasie, który ma na koncie dwa zwycięstwa w sezonie 2025/2026.