Sezon dobiegł końca, a tam wciąż nie znają mistrza. Kuriozum
Piłkarskie jaja w Egipcie. Choć sezon zakończył się tam dwa miesiące temu, mistrza kraju wciąż nie udało się oficjalnie wyłonić.
28 maja rozegrano ostatnią kolejkę w ubiegłym sezonie egipskiej ekstraklasy. Przyniosła ona lokalnym sympatykom sporo emocji. Walka o mistrzostwo kraju trwała bowiem do samego końca.
Pierwsze Al-Ahly i drugie Pyramids dzieliły dwa punkty. Obie ekipy mogły sięgnąć po tytuł. Finalnie w tabeli nie doszło jednak do zmian. Al-Ahly pokonało 6:0 Pharco, zaś Pyramids ograło 5:1 Ceramicę Cleopatra.
Wydawałoby się zatem jasne, że pierwsza ekipa została mistrzem, zaś druga - wicemistrzem kraju. Potwierdza to również większość stron internetowych. Prawda wygląda jednak nieco inaczej.
Chociaż ostatni gwizdek na egipskich boiskach wybrzmiał ponad dwa miesięcy temu, wciąż nie można w 100 procentach stwierdzić, komu należy się tytuł. Wszystko w związku z odwołaniem autorstwa Pyramids.
Włodarze drużyny zaczęli się domagać odjęcia Al-Ahly punktów za marcowe starcie z Zamalekiem. Zakończyło się ono walkowerem, a zespół nawet nie przyjechał na stadion rywali.
Sternicy stwierdzili, że to rażąco niesportowe zachowanie. Zarekomendowali lokalnej federacji odjęcie przeciwnikom dodatkowych oczek. Związek kategorycznie odrzucił jednak taką możliwość.
Tym samym właściciele Pyramids złożyli odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Jest ono aktualnie w trakcie procedowania. Al-Ahly nie może więc nazywać się mistrzem.
W grę wchodzą różne scenariusze. Może również się okazać, że werdykt dotyczący poprzedniego sezonu poznamy dopiero w trakcie nadchodzącej kampanii. Ta rozpocznie się w przyszły piątek.