Siemieniec nie oszczędza Jagiellonii. Padły gorzkie słowa

Jagiellonia Białystok rzutem na taśmę uratowała remis ze Shkendiją Tetowo. Adrian Siemieniec po zakończeniu gry nie szczędził swojej drużynie gorzkich słów.
Jagiellonia remis 1:1 wywalczyła dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy. Gola na wagę jednego punktu strzelił dla niej Sergio Lozano.
Zespół z Białegostoku w tej edycji Ligi Konferencji jeszcze nie przegrał. Z pięcioma punktami zajmuje czternaste miejsce w tabeli.
Siemieniec nie ukrywał, że po wyprawie do Macedonii Północnej pozostał mu niedosyt. Nie dotyczył tylko wyniku, lecz głównie gry Jagiellonii.
- Na pewno to nie jest to, na co nas stać, więc czujemy rozczarowanie. Nie tyle samym wynikiem, bo sport to sport i nie zawsze się wygrywa, ale tym, jak się prezentowaliśmy, szczególnie do straconej bramki - komentował Siemieniec.
- Graliśmy zbyt mało intensywnie, niewiele było wejść w pole karne. Za mało było zagrożenia z naszej strony, żeby to wygrać - dodał trener Jagiellonii.
Jagiellonia po stracie gola długo nie mogła złapać rytmu, grała nerwowo. Szczęście, że zdołała wyrównać.
- Szkoda, że do tego scenariusza doprowadziliśmy, bo z przewagi jakościowej, którą - uważam - mieliśmy w tym meczu, to my powinniśmy otworzyć wynik i kontrolować to spotkanie - podsumował Siemieniec.
Zespół z Białegostoku w tej edycji Ligi Konferencji jeszcze nie przegrał. Z pięcioma punktami zajmuje czternaste miejsce w tabeli.