"Słaby jak zawsze". Polski bramkarz w ogniu krytyki. I to mimo czystego konta

"Słaby jak zawsze". Polski bramkarz w ogniu krytyki. I to mimo czystego konta
Icon Sport / pressfocus
Radosław Majecki zachował czyste konto w niedzielnym spotkaniu Brestu z Olympiquem Lyon. Mimo to francuskie media nie szczędziły Polakowi krytyki.
Lyon przez zdecydowaną większość spotkania musiał radzić sobie w dziesiątkę. Już w 8. minucie z boiska wyleciał Hans Hateboer. W efekcie Majecki nie miał zbyt wiele pracy.
Dalsza część tekstu pod wideo
W doliczonym czasie gry drugiej połowy zanotował jednak interwencję na wagę remisu. Mimo to francuskie media nie szczędziły mu krytyki.
Oceniono go na "szóstkę" w dziesięciostopniowej skali. Zwrócono uwagę przede wszystkim na słabą grę nogami w wykonaniu golkipera.
- Spokojna pierwsza połowa. Musiał obronić tylko jeden strzał z dystansu, natomiast jego gra nogami momentami pozostawiała sporo do życzenia. Zresztą dostał reprymendę od Erica Roya (trener Brestu - przyp. red.), który kazał mu wznawiać krótko, by wykorzystać przewagę. W końcówce meczu zaliczył jednak decydującą interwencję, która uchroniła Brest przed katastrofą - pisze Ouest France.
- Choć wciąż nie budzi ogromnego zaufania, polski bramkarz nie miał zbyt wiele do roboty, ale w końcówce meczu popisał się obroną, jaka była potrzebna. Jego gra nogami była jednak słaba jak zawsze - podkreśla letelegramme.fr.
- Ponieważ w tym spotkaniu musiał interweniować tylko dwukrotnie, bramkarz Brestu może mówić o spokojnym wieczorze. Był pewnym punktem dla swojej obrony - stwierdzili z kolei dziennikarze Maxi Foot.
Maciej - Pietrasik
Maciej PietrasikWczoraj · 09:59
Źródło: WP Sportowe Fakty

Przeczytaj również