Slot nie wierzy, co dzieje się z Liverpoolem. "Absurdalne, niewiarygodne"
Liverpool jest pogrążony w poważnym kryzysie. Arne Slot przyznał, że nie rozumie, co dzieje się z jego drużyną.
Liverpool latem dokonał gigantycznych transferów, ale wydanych pieniędzy nie widać na boisku. Mistrzowie Anglii przegrali sześć z siedmiu ostatnich meczów w Premier League. Obecnie zajmują dwunaste miejsce w tabeli. Na Anfield liczą, że w odmianie losu pomoże występ w Lidze Mistrzów. W środę Liverpool podejmie PSV.
- To absurdalne, niewiarygodne. Wiele razy mówiłem, że nie ma wystarczająco dużo wymówek, by uzasadnić naszą grę. To niespodziewane dla klubu, dla mnie, dla wszystkich - nie dowierzał Slot.
- Zachowanie spokoju nie jest dla mnie aż tak trudne. Po prostu mam taki charakter. Większość ludzi opisałoby mnie jako spokojnego człowieka. Ale takie sytuacje nie są miłe - podkreślił.
Szczerze mówiąc, to nie spodziewałem się, że znajdę się takim miejscu. Jesteśmy znacznie poniżej poziomu wymaganego w Liverpoolu. Oczywiście biorę za to odpowiedzialność - dodał Holender.
Slot ma nad czym myśleć. Zupełnie rozregulowała się gra defensywna mistrzów Anglii. Liverpool przestał sobie radzić, gdy rywale mają stałe fragmenty gry. "The Reds" bardzo często tracą wówczas bramki.
- W zeszłym sezonie nie straciliśmy ani jednego gola ze stałych fragmentów, a teraz - dziewięć. To absurdalne. Jest więcej szczegółów, które się zmieniły, ale największym problemem są tracone bramki. To nie jest nasz standard - podsumował Slot.