Stadion zamknięty, rozgrywki sparaliżowane. Wszystko przez ptaka

Tego jeszcze nie było. W Australii zapanował niespotykany od dawna chaos w rozgrywkach. Winowajcą okazał się być... ptak.
Jerrabomberra Regional Sports Complex to jeden z największych kompleksów sportowych w kontynentalnej Australii. W jego centrum znajduje się stadion na parę tysięcy miejsc.
Jest to miejsce rozgrywania meczów lokalnej drużyny, zespołów juniorów oraz amatorskich turniejów. W ostatnich dniach wszyscy musieli jednak powstrzymać się od aktywności.
Stadion został bowiem zamknięty na miesiąc przez lokalne władze. Absolutnie nie chodzi jednak o niespełnianie przez arenę wymagań technicznych czy konieczność przeprowadzenia na niej remontu.
Działanie obiektu zawieszono przez ptaka. Chroniony gatunek sieweczki złożył jajo idealnie na linii środkowej boiska. Przepisy są nieubłagane, w okresie lęgowym zwierzęciu nie można przeszkadzać.
Miejscowi planowali nagiąć prawo i przenieść gniazdo. Sieweczki zaciekle bronią jednak swoich siedlisk oraz niejednokrotnie atakują intruzów. W związku z tym pomysł zarzucono.
Piłkarzom pozostało zatem rozgrywać spotkania w odległej o kilkanaście kilometrów Canberze. Zawodnikom nie jest to zbytnio na rękę. Matka natura udowodniła jednak ponownie, że nie sposób z nią wygrać.