"Swojak" i "wielbłąd" bramkarza. Kuriozalne gole w Poznaniu, Raków depcze Lechowi po piętach [WIDEO]

"Swojak" i "wielbłąd" bramkarza. Kuriozalne gole w Poznaniu, Raków depcze Lechowi po piętach [WIDEO]
Tomasz Kudala/Pressfocus
Raków nie zamierza odpuszczać “Kolejorzowi” i będzie walczyć o mistrzostwo Polski do końca. Dziś podopieczni Marka Papszuna zrobili kolejny krok. Pewnie pokonali 2:0 Wartę Poznań, a niebanalny wpływ na zwycięstwo miał Ivi Lopez.
Starcie drużyn, które są w formie. Pojedynek dwóch najlepiej punktujących ekip w rundzie rewanżowej, jednak w tabeli obie ekipy dzieli spory dystans. Raków walczy o mistrzostwo, Warta nadal musi spoglądać w tył i próbować odjeżdżać strefie spadkowej. Gdy się jednak weźmie tylko tegoroczne osiągnięcia, przyklasnąć można piłkarzom z obu stron. Zespół spod Jasnej Góry był niepokonany od 8 meczów i jako jedyny nie przegrał w 2022 roku. “Warciarze” z kolei nie schodzili z boiska pokonani od 10 spotkań.
Dalsza część tekstu pod wideo
Przez prawie pół godziny na stadionie Warty nie działo się zupełnie nic. Pierwsza sytuacja w meczu przyniosła od razu trafienie. Samobójcze. Rzut rożny dla Rakowa tradycyjnie wykonywał Ivi Lopez, dobrze bita piłka minęła przeszkody na bliskim słupku i spadła prosto pod nogi obrońcy gospodarzy Roberta Ivanova. Na nieszczęście dla Warty, 28-letni Fin interweniował na tyle źle, że wpakował futbolówkę do własnej siatki.
“Warciarze” ciągle mieli problemy ze stałymi fragmentami gry rywali. Po drugim rożnym doszło do kotła, który częściej można zobaczyć raczej przy okazji meczów rugby niż piłki nożnej.
Poznaniacy schowali się za podwójną gardą i tylko sporadycznie kontrowali. W jednej z takich kontr, Frank Castaneda wygrał wyścig biegowy z Patrykiem Kunem, ściął do środka i uderzył z prawej nogi. Jednak bez efektu. Wysoko nad bramką.
W drugiej połowie gospodarze grali nieco śmielej, ale brakowało mądrych decyzji pod polem karnym Rakowa. Trzeba też oddać, że ekipa Marka Papuszuna bardzo mądrze się broniła i nie dopuszczała do groźnych sytuacji.
Zamiast tego ponownie ukąsili goście z Częstochowy. W 75. minucie rzut wolny wykonywał Ivi Lopez, piłka po kąśliwym strzale wyczyniała w powietrzu cuda i zaskoczyła Adriana Lisa. 29-letniego bramkarza jednak nic nie może usprawiedliwić. To jego błąd spowodował, że Warta po raz drugi padła na deski. I już się nie podniosła. Raków pewnie wygrywa 2:0 i dzieli pozycję lidera z Lechem Poznań.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos02 Apr 2022 · 16:52
Źródło: własne

Przeczytaj również