Szalony mecz Jagiellonii z Wartą. Rollercoaster, siedem goli i hat-trick Puljicia

Fantastyczne widowisko w spotkaniu Jagiellonii Białystok z Wartą Poznań. Przez całe spotkanie szala przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę, ostatecznie 4:3 wygrali podopieczni Bogdana Zająca.
Po katastrofalnej porażce ze Stalą Mielec Jagiellonia potrzebowała zwycięstwa z kolejnym beniaminkiem, najlepszym jak do tej pory z całej trójki. Do wyjściowej jedenastki wrócili rekonwalescenci: Paweł Olszewski oraz Ivan Runje.
Po kwadransie na prowadzenie nieoczekiwanie wyszli poznaniacy. Mateusz Kuzimski wybiegł za linię obrony Jagi kompletnie osamotniony, uprzedził Pavelsa Steinborsa, przelobował Łotysza i dał prowadzenie beniaminkowi.
Gospodarze na moment wyszli z opresji. Cztery minuty później po zagraniu Jesus Imaza z prawej strony akcję skutecznie zakończył Jakov Puljić. To jego szóste trafienie w bieżących rozgrywkach. Nie minęło 10 minut, a asystent przy pierwszej bramce stał się autorem drugiej. Wspaniały kontratak z jeszcze lepszym finiszem w wykonaniu Imaza, który z ostrego kąta uderzył mocno i nie do obrony dla golkipera gości.
Białostoczanie niedługo cieszyli się z prowadzenia, bo w 37. minucie Warta znowu pokazała swoje możliwości. Łukasz Trałka pięknie znalazł w “szesnastce” Michała Jakóbowskiego, a ten jeszcze lepiej wykończył, strącając pajęczynę z bramki Steinborsa. To nie ostatni cios przed gwizdkiem zapraszającym na przerwę. Po katastrofalnych pomyłkach obrońców gospodarzy w polu karnym Jan Grzesik strzelił na 3:2.
Jaga rzuciła się do ataku w drugiej połowie. W 59. minucie z najbliższej odległości doprowadził do wyrównania po centrze Olszewskiego. Wreszcie nadeszła 90. minuta. Puljić wykorzystał jedenastkę i rzutem na taśmę gospodarze zgarnęli ciężko wypracowane trzy punkty, a Chorwat skompletował hat-tricka.