Szczere wyznanie Leao. Gigant nie dotrzymał obietnicy. "Płakałem"

Szczere wyznanie Leao. Gigant nie dotrzymał obietnicy. "Płakałem"
IMAGO / pressfocus
Rafael Leao podzielił się z kibicami historią z początku swojej piłkarskiej przygody. Jego słowa mogą być dla niektórych zaskoczeniem.
Nowy sezon nie jest dla Rafaela Leao łaskawy. Portugalczyk rozpoczął kampanię meczem z Bari, który odbył się 17 sierpnia w ramach drugiej rundy Pucharu Włoch.
Dalsza część tekstu pod wideo
Co prawda, 26-latek zaczął tamto spotkanie z wysokiego C - w pierwszym kwadransie wpisał się na listę strzelców. Chwilę później przeżył jednak koszmar i w 17. minucie z powodu kontuzji łydki opuścił boisko.
Leao pauzuje do dziś. Obecnie skupia się na powrocie do pełni zdrowia. W przerwie od rekonwalescencji wziął udział w podcaście Say Less.
Podczas formatu 26-latek podzielił się historią z początku swojej piłkarskiej przygody. Ujawnił, że jego ścieżka miała potoczyć się zupełnie inaczej.
- Benfica chciała mnie pozyskać. Mój tata się zgodził, jest fanem Benfiki. Podpisałem kontrakt z Benfiką, ale ponieważ tata nie miał wtedy samochodu, nie mogłem dojeżdżać na treningi. Benfica powiedziała mojemu tacie: "Nie martw się, podpisz kontrakt, a my załatwimy busa, który będzie woził twojego syna ze szkoły na trening" - zaczął Leao.
- Bus nigdy nie przyjechał. Drugi i trzeci dzień wyglądały tak samo. Minął tydzień i zacząłem płakać. Nie udało mi się wziąć udziału nawet w jednym treningu. Wtedy właśnie zdecydowaliśmy się podpisać kontrakt ze Sportingiem - dodał Portugalczyk.
W barwach Sportingu Leao wypłynął na szerokie wody. Z upływem czasu jego talent dostrzegły zagraniczne kluby. Ostatecznie w 2018 roku dołączył do Olympique’u Lyon.
Filip - Węglicki
Filip Węglicki26 Sep · 21:48
Źródło: Say Less

Przeczytaj również