Szczere wyznanie Rashforda. Tak radził sobie z krytyką w Manchesterze
Marcus Rashford ma za sobą nieudane miesiące w Manchesterze United. W rozmowie z ITV podkreśla, że transfer do FC Barcelony dał mu bardzo wiele.
Niespełna rok temu Anglik został odsunięty od kadry "Czerwonych Diabłów" przez Rubena Amorima. Teraz przyznał, jak radził sobie z najtrudniejszymi momentami w karierze.
- Kocham piłkę nożną. W trudnych chwilach przypominałem sobie małego chłopca, który po raz pierwszy grał w piłkę, bo po prostu chciał to robić. Dlatego poddajemy się ciężkim treningom, dyscyplinie i presji, bo kochamy piłkę nożną - przyznał Rashford.
Latem Anglik zdecydował się na przenosiny do FC Barcelony. Uważa, że ta decyzja była strzałem w dziesiątkę, a w stolicy Katalonii może dojść do życiowej formy.
- Przeprowadzka do Barcelony była odświeżająca. Jestem w dobrym miejscu, ale wiem, że nie wykorzystałem jeszcze w pełni swojego potencjału. Po trudnym sezonie potrzebowałem resetu - podkreślił.
- Dołączenie do FC Barcelony dało mi nową energię, nowy styl gry i nowy kraj do odkrycia. Czuję, że to zespół, który idealnie do mnie pasuje i mogę mu bardzo pomóc. To wielki krok i z optymizmem patrzę w przyszłość - powiedział.
- Wierzę w to, że reprezentacja Anglii zobaczy najlepszą wersję mnie po dołączeniu do FC Barcelony. Wciąż jest wcześnie, ale kiedy osiągnę pełnię potencjału, będę najlepszą wersją siebie - zadeklarował.