Szczęsny broni Ter Stegena. Ujawnił, jak zachował się Niemiec
Marc-Andre ter Stegen latem mocno spadł w bramkarskiej hierarchii FC Barcelony. W rozmowie z Mundo Deportivo doświadczonego Niemca zdecydowanie broni Wojciech Szczęsny.
Po sezonie 2024/2025 "Blaugrana" zdecydowała się na kupno Joana Garcii. Wojciech Szczęsny nie ukrywa, że doskonale rozumie rozczarowanie Marca-Andre ter Stegena. Polak nie tak dawno znalazł się w podobnej sytuacji.
- Nie sądzę, żeby to była przyjemna sytuacja. Byłem w podobnej z Juventusem i zdecydowałem się odejść z futbolu. Nie radzę tego samego Marcowi, ponieważ wciąż ma wiele do zaoferowania piłce nożnej, ale myślę, że czasami w tej pracy trzeba zaakceptować, że niektóre decyzje są bolesne - podkreślił Szczęsny.
- Klub zdecydował się na kontrakt z Joanem. Miał okazję sprowadzić światowej klasy talent, który może grać w Barcelonie przez kolejne 15 lat. Po tylu latach bycia tak ważnym zawodnikiem to musi być dla niego frustrujące, ale Marc jest bardzo inteligentnym facetem i myślę, że to rozumie - dodał.
- To nie tylko decyzja dla klubu teraz, ale także dla przyszłości. Dużo rozmawialiśmy tego lata i myślę, że ją rozumie. Najważniejszy dla niego jest teraz powrót do formy, ponieważ stracił cały ubiegły rok. Obecnie leczy starą kontuzję, więc jestem pewien, że jak tylko wyzdrowieje, nadal będzie miał wiele do zaoferowania piłce nożnej - zapewnił.
W rozmowie z Mundo Deportivo Szczęsny nie krył, że ma obecnie bardzo dobre relacje z Ter Stegenem. Niemiec nie miał pretensji o to, że polski golkiper bronił w najważniejszych meczach sezonu 2024/2025.
- Mamy fantastyczną relację, jesteśmy przyjaciółmi i dużo rozmawiamy. Myślę, że z perspektywy menedżera zrozumiałe jest, że kiedy wszystko idzie dobrze i wygrywamy prawie każdy mecz, nie chce się niczego zmieniać, podejmować ważnych decyzji ani ryzykować. Ostatecznie zdobyliśmy trzy trofea, co jest ważne - ocenił.
- Myślę, że kiedy drużyna wygrywa, czujesz się trochę sfrustrowany, bo chcesz wrócić do pełnej formy, ciężko pracujesz i chcesz rozegrać ostatnie mecze sezonu. Jeśli drużyna nie wygrywa, możesz się wściekać i myśleć: "Gdybym wrócił, może byśmy wygrali", ale zdobyliśmy trzy trofea. Graliśmy fantastycznie i widziałem, że Marc był bardzo szczęśliwy z powodu powrotu drużyny i klubu na swoje miejsce, czyli zdobywania pucharów. Nigdy nie widziałem, żeby był sfrustrowany. Może był – nie winiłbym go, gdyby był – ale nigdy nam tego nie okazywał - ujawnił.