Szok, co tu się stało? Prawdziwy cyrk. Piłkarze sami nie wierzyli [WIDEO]
![Szok, co tu się stało? Prawdziwy cyrk. Piłkarze sami nie wierzyli [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/original/594/68d95812ac571.jpg)
Mecz pomiędzy Jihlavą i Banikiem II Ostrawa na zapleczu czeskiej elity zagwarantował nie tylko sporo goli, ale też kuriozalnych sytuacji. Goście wygraliby mecz, gdy sami sobie nie przeszkadzali.
Piątkowe spotkanie z Banikiem II Ostrawa nie mogło rozpocząć się lepiej dla ekipy Jihlavy. Zaraz po upływie pierwszego kwadransa wynik otworzył Tyrese Omotoye. Przyjezdni szybko doszli do głosu.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy Banik II wyszedł na prowadzenie (2:1). Najpierw do remisu doprowadził Sacha Komljenović. W doliczonym czasie gry kibiców z Ostrawy uszczęśliwił Petr Jaron.
Przy odrobinie szczęścia Banik II powinien ten mecz wygrać. Pomocną dłoń podawali nawet rywale, którzy popełniali błąd za błędem. W jednej z sytuacji katastrofalną stratę zanotował Filip Slavata. Golkiper Jihlavy wdał się w zbędny drybling, co mógł wykorzystał David Latal.
Czeski atakujący odebrał piłkę bramkarzowi i oddał celny strzał. Wydawało się, że za chwilę będzie mógł celebrować łatwego gola. Wówczas na jego drodze stanął kolega z zespołu, Emmanuel Ogbu.
20-latek znalazł się w świetle bramki i zablokował uderzenie Latala. Piłkę odbitą od skrzydłowego złapał bramkarz, który zażegnał niebezpieczeństwo. Kuriozalna sytuacja pozbawiła Banik II triumfu.
Na trzy minuty przed końcem starcia bohaterem przyjezdnych został Tomas Franek. Pojedynek ten zakończył się remisem 2:2.