Szok w polskim klubie. Nie było go stać nawet na kanapki

Szokujące słowa Piotra Tworka. Ostatni trener Kotwicy Kołobrzeg ujawnił gigantyczną skalę problemów w ostatnich miesiącach działania klubu.
W ostatnim sezonie Kotwica Kołobrzeg występowała w Betclic 1 Lidze. Nie zdołała jednak wywalczyć utrzymania na zapleczu PKO BP Ekstraklasy, kończąc kampanię na 16. miejscu w ligowej tabeli.
Było jednak jasne, że klub nie otrzyma licencji na grę w Betclic 2 Lidze. Od kilku miesięcy borykał się z dużymi problemami finansowymi. 23 czerwca rozwiązano kontrakty za wszystkimi graczami.
Po kilku godzinach ekipa złożyła oficjalny wniosek o ogłoszenie upadłości. Kulisy ostatnich tygodni funkcjonowania klubu zdradził jego ostatni szkoleniowiec Piotr Tworek. To nie mieści się w głowie.
- Piłkarze między sobą pożyczali pieniądze. Musieli przełamywać wstyd, opór wyciągnięcia ręki w trudnych chwilach. Takie rzeczy w klubach na żadnym szczeblu nie powinny mieć miejsca - ocenił.
W wywiadzie z TVP Sport Tworek przekazał, że klub nie tylko nie wypłacał pensji zawodnikom i członkom sztabu szkoleniowego, nie finansując nawet posiłków. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji.
- Klubowe obiady były, jednak płaciliśmy za nie z własnych pieniędzy lub pożyczanych. Nie wszyscy piłkarze uregulowali dług u naszego kucharza. Zdarzały się przykre sytuacje, że Krystian za swoją pracę domagał się pieniędzy, ale nie wszyscy mieli. W takich chwilach posiłek nas jednoczył. Wiedzieliśmy, że jeśli pieniądze pojawią się na naszych kontach, to uregulujemy wszystko - oznajmił.
- Pomagali nam lokalni przedsiębiorcy, którzy na każdy wyjazd przygotowywali kanapki czy drożdżówki. Teraz, gdy śledzę nowinki ekstraklasowe czy pierwszoligowe, i słyszę np. o "aferze dronowej", lub o ucieczce piłkarza z klubu z powodu nagłego wystąpienia objawów związanych ze stresem, mam nieskrywany uśmiech na twarzy. Myślę, że nie zaznali prawdziwych problemów - podsumował Tworek.
Kotwica ma się jednak odbudować. Wiadomo już, że na zgliszczach klubu Adama Dzika powstała MKS Kotwica Kołobrzeg zarządzana przez Sebastiana Staszczaka. Zacznie ona grę od "okręgówki".