Szok! Zaczął mówić o Rosji. Policja chciała zatrzymać reprezentanta
W trakcie konferencji przed meczem Estonii z Izraelem (1:3) w el. do mistrzostw świata piłkarz gości, Eli Dasa, w samych superlatywach mówił o Rosji. Słowa reprezentanta nie spodobały się władzom.
Reprezentacja Izraela pokonała w sobotę Estonię 3:1 w meczu eliminacji do mistrzostw świata. Na listę strzelców wpisali się Mohammad Abu Fani i dwukrotnie Dan Biton. Po stronie gospodarzy trafił Mattias Kait. Bramka zdobyta przez gracza Rapidu Bukareszt nie wystarczył jednak do punktów.
Całe starcie w zespole gości rozegrał Eli Dasa. Prawy obrońca Dynama Moskwa jest podstawowym zawodnikiem swojej kadry. W narodowych barwach rozegrał on do tej pory 67 meczów i strzelił gola.
O 32-letnim kapitanie zrobiło się głośno z powodu jego przynależności klubowej. Mimo rozpoczętej ponad trzy lata temu rosyjskiej inwazji na Ukrainie, reprezentant Izraela zamienił Vitesse Arnhem na Dynamo Moskwa. W barwach tego zespołu uzbierał on łącznie 78 występów.
Podczas konferencji prasowej Dasa został zapytany przez miejscowych dziennikarzy o karierę w Rosji. Doświadczony obrońca przyznał, że jest wdzięczny moskiewskiemu zespołowi za otrzymane wsparcie.
Z informacji serwisu Match TV wynika, że słowa kapitana izraelskie kadry nie spodobały się jednak estońskim władzom. Do hotelu przybyła policja. Służby chciały przesłuchać zawodnika, ale nie otrzymały na to zgody. Mimo zamieszania Dasa rozegrał pełne starcie.
Pewny triumf Izraela nad Estonią (3:1) pozwolił tej kadrze utrzymać drugie miejsce w tabeli grupy I. Estonia zajmuje natomiast trzecią lokatę.