Szokująca seria w Premier League. Oni naprawdę mogą spaść

Szokująca seria w Premier League. Oni naprawdę mogą spaść
IMAGO / pressfocus
Każdy wiedział, że West Ham United może mieć problemy w tym sezonie Premier League. Nikt chyba nie sądził jednak, że londyńczycy będą wyglądali aż tak źle. W piątek znów przegrali - tym razem 1:2 (0:2) z Leeds United.
Leeds zadało bolesny cios już na początku starcia. W 3. minucie do siatki gości trafił Aaronson. Reprezentant USA dobił uderzenie, które pierwotnie posłał Okafor.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niedługo później "Pawie" podwyższyły prowadzenie. W 15. minucie z gola cieszył się Rodon. Walijczyk wykorzystał dośrodkowanie posłane przez Longstaffa i głową pokonał Areolę.
Po kilku chwilach sytuacja West Hamu była jeszcze gorsza. Kontuzji doznał Scarles, wobec czego na boisku zameldował się Wilson. W 34. minucie nie uznano gola Paquety. Po analizie VAR dopatrzono się spalonego w trakcie akcji bramkowej.
Przerwa nie przyniosła cudownego odmienienia postawy "The Hammers". Owszem, mieli większe posiadanie piłki, ale absolutnie nic z tego nie wychodziło. To Leeds było bliżej strzelania gola, lecz strzał Aaronsona kapitalnie zablokowano.
W samej końcówce beniaminek skoncentrował się na uszczelnieniu defensywy i udało się połowicznie. Tuż przed doliczonym czasem gry gola kontaktowego strzelił Fernandes po centrze Bowena. Na więcej przyjezdnych nie było stać, skończyło się na 1:2 (0:2).
West Ham nie wygrał sześciu meczów z rzędu, przegrał pięć z tych spotkań. Plasuje się obecnie na 19. miejscu w tabeli, ale może zostać wyprzedzony przez ostatnie Wolverhampton. Leeds zaś jest na 13. pozycji.
Jan - Piekutowski
Jan Piekutowski24 Oct · 23:05
Źródło: własne

Przeczytaj również