Szokujące niedopatrzenie Barcelony. "Zawodnicy muszą szukać pomocy poza klubem"
Hiszpania żyje sprawą problemów Ronalda Araujo. Albert Ortega z El Confidencial zdradził, że Barcelona zaniedbuje ważny aspekt związany z troską o swoich piłkarzy.
25 listopada "Blaugrana" przegrała z Chelsea 0:3. Jednym z negatywnych bohaterów tamtego spotkania został Ronald Araujo. Już w pierwszej połowie wyleciał z boiska po obejrzeniu dwóch żółtych kartek. Jedną dostał za dyskusję z arbitrem, a drugą za sfaulowanie Marka Cucurelli.
Nie był to pierwszy tego typu incydent z udziałem Urugwajczyka. W sezonie 2023/24 dostał czerwoną kartkę w ćwierćfinałowej rywalizacji z PSG. Osłabił zespół przy prowadzeniu 4:2 w dwumeczu. Finalnie paryżanie wygrali 6:4.
Środkowy obrońca źle zniósł kolejną pomyłkę w swoim wykonaniu. Od czasu feralnego meczu w Londynie nie gra i nie trenuje z całym zespołem. Powodem mają być problemy mentalne. Hansi Flick zapowiedział już, że klub da 26-latkowi tyle czasu, ile potrzebuje na dojście do odpowiedniego stanu.
Okazuje się jednak, że "Barca" nie może zapewnić Araujo specjalistycznej pomocy. Według doniesień od ponad roku w klubie nie pracuje żaden psycholog.
- W sytuacji z Araujo jest druga strona medalu. Barcelona w styczniu 2024 roku straciła swojego psychologa. Laia Vinaixa przeniosła się wówczas do Arabii Saudyjskiej. Klub nie zatrudnił nikogo na jej miejsce. W sztabie Hansiego Flicka nie ma psychologa. Zawodnicy muszą szukać pomocy poza klubem - opisał Albert Ortega.
Na razie nie wiadomo, kiedy można spodziewać się kolejnego występu Araujo. Najbliższy mecz Barcelony odbędzie się w sobotę. Jej rywalem będzie Osasuna.