Szokujące wyznanie Fergusona. "Byłem uwięziony przez długi czas"

Sir Alex Ferguson udzielił wywiadu dla BBC, w którym zahaczył o wiele spraw ze swojego prywatnego życia. Poruszone zostały tematy demencji oraz śmierci małżonki.
Dla wielu Sir Alex Ferguson jest najlepszym trenerem w historii futbolu. Szkot święcił triumfy przede wszystkim z Manchesterem United, z którym wygrał m.in. 13 mistrzostw Anglii, dwie Ligi Mistrzów oraz pięć Pucharów Anglii. Łącznie w karierze trenerskiej zdobył aż 49 trofeów.
Legendarny, emerytowany szkoleniowiec porozmawiał teraz z dziennikarzem BBC. Tematyka wywiadu w pewnym momencie zaczęła krążyć wokół demencji, na którą zachorował brat 83-latka.
- Muszę utrzymywać z nim częsty kontakt. Rozpoznaje mnie, lecz jego pamięć nie jest najlepsza. Nie jest jednak źle. Nie pogarsza się, co jest bardzo budujące. Ciągle mu powtarzam: "Zapisuj wszystko". Myślę, że próbuje to robić, ale często o tym zapomina. Kiedy osiągasz mój wiek, zaczynasz się trochę martwić, czy twoja pamięć wytrzyma - wyjawił.
- W grudniu kończę 84 lata. Zdarza mi się zapominać rzeczy. Bywało tak nawet 20, 30 lat temu... Nikt nie jest obdarzony stuprocentową pamięcią, ale w futbolu, gdy byłem trenerem, pamięć zawsze była ważna - dodał.
Ferguson powiedział, że stara się robić dużo krzyżówek, próbuje także czytać i pisać. Przyznał też, że po śmierci żony w 2023 roku spędził wiele czasu, przesiadując samemu w domu.
- Przez długi czas byłem uwięziony w domu. Przeprowadziłem się na wieś, do mojego syna, ale nie chciałem tylko siedzieć i oglądać telewizję, więc postanowiłem podróżować. Odwiedziłem Arabię Saudyjską, Hongkong i Bahrajn - powiedział.