Szokujące zarzuty pod adresem Paulo Sousy. "Zastanawiam się, czy to nie był sabotaż albo celowe działanie"

W marcu reprezentacja Polski zagra w barażach o awans do mistrzostw świata w Katarze. Niestety, porażka z Węgrami sprawiła, że "Biało-Czerwoni" nie będą w nich rozstawieni. Były reprezentant Polski, Artur Wichniarek, w rozmowie z "Super Expressem" wysnuł szokującą teorię na temat Paulo Sousy.
Portugalski selekcjoner zaskoczył wielu kibiców decyzjami personalnymi przed meczem w Warszawie. Na PGE Narodowym od pierwszej minuty zabrakło choćby Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika i Piotra Zielińskiego. Dwaj pierwsi w ogóle znaleźli się poza kadrą.
Remis z Węgrami wystarczał do tego, aby zapewnić sobie rozstawienie w barażach i grę przed własną publicznością. Porażka oznacza, że pierwszy mecz Polacy na pewno rozegrają na terenie rywala.
Wśród potencjalnych przeciwników znajdują się między innymi Włosi i Portugalczycy. Artur Wichniarek w rozmowie z "Super Expressem" zszokował słowami nt. Paulo Sousy. Uważa, że że selekcjoner mógłby podłożyć się swoim rodakom.
- Po przeanalizowaniu tego meczu na chłodno, to zastanawiam się, czy to nie był sabotaż, albo celowe działanie Paulo Sousy, żeby Polska zagrała z Portugalią na wyjeździe w półfinale baraży. Przecież po tej porażce możemy nie być rozstawieni i trafić od razu na mocnego rywala, którego chcieliśmy uniknąć - powiedział Wichniarek.
- Nie dysponujemy tak szeroką kadrą, żebyśmy nawet na osłabionych Węgrów wyszli składem z dziewięcioma nowymi zawodnikami w porównaniu do meczu z Andorą. Do tego trener wymyśla piłkarzom inne pozycje, jak choćby Tomkowi Kędziorze, którego ustawia jako lewego środkowego obrońcę, choć chłopak nigdy na niej nie grał. Frankowskiego, który gra znakomicie jako skrzydłowy w klubie i notuje świetne liczby, Sousa wystawił na „10” - ocenił.
- Nie chcę wydawać wyroków. Ten niecały rok pracy Sousy jest nie tyle kompromitacją, ale bardzo słabym okresem. Zajęliśmy co prawda 2. miejsce w grupie, ale to było do przewidzenia. Mecz z Węgrami pozostawił bardzo dużo niedosyt. Selekcjonera nie bronią wyniki. Swoim pomysłem na reprezentację może się broni, ale nie jego realizacją. Brakuje stabilizacji pierwszej jedenastce zespołu - zakończył.