Liverpool. Tak Klopp zareagował na oświadczenie ws. błędu sędziego. Najpierw uśmiech, potem mocne słowa

Juergen Klopp w zdecydowany sposób skomentował błąd sędziego na niekorzyść Liverpoolu w meczu z Tottenhamem. Choć "The Reds" przegrali w Londynie, ich szkoleniowiec starał się wyeksponować pozytywy sobotniego spotkania.
Liverpool przegrał z Tottenhamem 1:2. Być może mecz zakończyłby się innym wynikiem, gdyby sędziowie w pierwszej połowie uznali gola Luisa Diaza. W kuriozalnych okolicznościach anulowali to trafienie. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Angielskie Kolegium Sędziów potwierdziło, że sędziowie popełnili błąd. Klopp pytany o to oświadczenie tylko się uśmiechnął.
- Czy to pomaga? Nie. Nie dostaniemy za to punktów - komentował.
- Nikt nie oczekuje, że wszystkie decyzje na boisku będą prawidłowe. Myśleliśmy jednak, że wprowadzenie systemu VAR ułatwi pracę sędziom. Nie wiem, dlaczego sędziowie zadziałali w taki sposób. Decyzja ws. gola została podjęta naprawdę szybko. To zmieniło dynamikę gry - komentował Niemiec.
- W pierwszym momencie wydawało się, że nie było spalonego. Potem uznałem, że sędziowie mieli lepszy ogląd sytuacji. Ale w przerwie już wiedzieliśmy, że popełnili błąd. Jestem jednak pewien, że ktokolwiek podjął decyzję, to nie zrobił tego celowo - podsumował Klopp.
Menedżer Liverpoolu miał zastrzeżenia także do innych decyzji sędziego. Nie zgadzał się choćby z pierwszą żółtą kartką dla Diogo Joty, który został wyrzucony z boiska po dwóch upomnieniach. Wcześniej czerwoną kartkę dostał też Curtis Jones.
- Dla mnie naprawdę ważne jest to, by nikt nie zaczął myśleć, że jesteśmy drużyną kopiącą rywali. Ile pamiętacie meczów, w których gra toczyła się 9 na 11? Oglądam dużo futbolu, to nie zdarza się zbyt często. To utrudniło nam zadanie, ale chłopcy pokazali niesamowitą mentalność. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. To najważniejsze. Myślę, że dowiedziałem się o moim zespole o wiele więcej niż gdybyśmy wygrali po słabym meczu. To był naprawdę wyjątkowy występ. Nie dostaliśmy żadnych punktów, ale i tak to wykorzystamy. Taki jest plan - podsumował Klopp.
Liverpool po siedmiu kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli Premier League. Do prowadzącego Manchesteru City traci dwa punkty.