Tak wygląda ranking UEFA. Ważne wyniki dla Polski
Wtorkowe mecze Ligi Mistrzów przyniosły istotne wyniki z punktu widzenia Polski. Jeden był dobry dla naszej federacji, drugi - niekoniecznie.
Polska w tym sezonie walczy o awans nawet na dziesiąte miejsce w rankingu UEFA. Obecnie zajmują je Czesi i... tanio skóry nie sprzedają.
We wtorek na boisko wybiegli piłkarze Slavii Praga, którzy bezbramkowo zremisowali z Athletikiem Bilbao. Dzięki temu Czesi w rankingu UEFA dopisali do swojego dorobku 0,2 pkt. Ich globalny wynik to 43,300 pkt. Polska po wtorkowych meczach Ligi Mistrzów traci do nich 4,425 pkt.
Dobry dla nas był za to wynik meczu Bodo/Glimt z Juventusem. Włosi po ciężkiej walce wygrali 3:2, więc Norwegowie tym razem pozostali bez rankingowych punktów. Wciąż mamy nad nimi 0,688 pkt przewagi.
Norwegia jest obecnie sklasyfikowana na 13. miejscu. Ma w pucharach jeszcze tylko Brann, który zagra w Lidze Europy z PAOK. Jest więc szansa na powiększenie przewagi.
Nasz kwartet przystąpi do gry w czwartek. Lech zagra z Lausanne Sport, Jagiellonia z KuPS, Legia ze Spartą Praga, a Raków z Rapidem Wiedeń.
Ranking UEFA, stan na 25.11.2025, godz. 23:20
O co gramy?
Krótko mówiąc: o Ligę Mistrzów dla mistrza Polski. Bez konieczności eliminacji, od razu z miejscem w fazie ligowej. To byłby wielki sukces i jest on realny, mimo że dziś Polska swoje traci do dziesiątych Czechów. Na przestrzeni całego sezonu to natomiast strata jak najbardziej możliwa do odrobienia.
Dodajmy, że za każdym miejscem w rankingu stoją konkretne bonusy. Polska zakończyła poprzednie rozgrywki na 15. lokacie, dzięki czemu w sezonie 2026/27 w europejskich pucharach pojawią się nie cztery, a pięć drużyn z PKO BP Ekstraklasy, w tym dwie w eliminacjach Ligi Mistrzów. Z kolei po usunięciu z rankingu nieudanego dla biało-czerwonych sezonu 2020/21, na starcie obecnego udało się awansować na 13. pozycję. Po drodze Polacy na chwilę stracili ją na rzecz Duńczyków, ale następnie ich wyprzedzili, podobnie jak Norwegów, i zaraz powinni błyskawicznie powiększyć swoją przewagę nad nimi i resztą stawki.
Warto oczywiście mierzyć jak najwyżej, do dziesiątki, ale Polska i tak zyska profity względem obecnej sytuacji. Zerknijmy, co daje osiągnięcie poszczególnej pozycji w krajowym rankingu UEFA na koniec sezonu:
13. lub 14. - mistrz Polski wchodziłby do gry dopiero w ostatniej, IV rundzie eliminacji LM, a nie w II! Miałby do rozegrania tylko jeden dwumecz, a w przypadku niepowodzenia byłby pewny miejsca w fazie ligowej Ligi Europy.
11. lub 12. - to co za 13. lub 14. + dwie drużyny w eliminacjach Ligi Europy (i jedna w el. LK), dodatkowo przywilej gry zwycięzcy Pucharu Polski (lub trzeciej drużyny Ekstraklasy) w IV rundzie el. LE (pewna gra w fazie ligowej Lidze Konferencji).
10. - automatyczny awans mistrza kraju do fazy ligowej Ligi Mistrzów
Uwaga: korzyści wynikające z wyniku za trwające rozgrywki wejdą w życie w sezonie 2027/28 - w rankingu UEFA zawsze patrzymy bowiem dwa lata naprzód. Jak dotąd polskie zespoły punktowały naprawdę obiecująco i sprawiły, że możemy realnie liczyć na coś, co niedawno wydawało się wręcz niemożliwe do realizacji, w sferze marzeń.