Takie słowa o Polaku po meczu z Bayernem. Trener nie gryzł się w język
Kacper Potulski zanotował słodko-gorzki występ w meczu Bayernu z Mainz. Mimo to po spotkaniu trener Urs Fischer cmokał z zachwytu nad graczem.
W niedzielny wieczór Bayern zremisował z Mainz 2:2. Zarówno na plus, jak i na minus zapisał się Kacper Potulski, który wybiegł na plac gry w pierwszej jedenastce, rozegrał pełne 90 minut.
W 47. minucie Polak trafił do siatki po rzucie rożnym. W 85. minucie przytrzymał za koszulkę Harry'ego Kane'a i sprokurował rzut karny. Napastnik go wykorzystał, ustalając rezultat na 2:2.
Po ostatnim gwizdku trener Urs Fischer nie miał jednak złudzeń co do Polaka. Skupił się na pozytywnych, a nie negatywnych odczuciach po jego występie. Przekazał, że jest z niego bardzo zadowolony.
- Jestem z niego bardzo zadowolony. Nie było dla niego łatwo zagrać na takim stadionie, zwłaszcza dla tak młodego piłkarza. Nie wiem teraz dokładnie, ile meczów już zagrał, ale myślę, że ostatnie spotkanie było przeciwko Borussii Moenchengladbach. Już wtedy zagrał dobrze, a dziś jeszcze się poprawił. Powinien pozostać na tej drodze, twardo stąpać po ziemi i dalej ciężko pracować nad sobą - powiedział.
- Czułem, że to nie był rzut karny. Miałem tablet na ławce. Nie wyglądało to na przewinienie mojego zawodnika, natomiast po ostatnim gwizdku w szatni miałem jeszcze okazję, żeby rzucić na to okiem i wówczas zrozumiałem, że można go było podyktować - dodał Fischer w trakcie konferencji prasowej po spotkaniu z Bayernem.
Bayern plasuje się na pierwszej pozycji w tabeli z 38 punktami, za to Mainz zajmuje 18. lokatę z siedmioma oczkami. Traci cztery punkty do miejsca barażowego oraz sześć oczek do bezpiecznej strefy.