Thomas Tuchel wrócił do czasów Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium. "Wszyscy tego szukają"
Bayern Monachium nie załatał luki po odejściu Roberta Lewandowskiego. Głos w sprawie pozycji środkowego napastnika zabrał Thomas Tuchel.
Lewandowski przez lata był liderem ofensywy na Allianz Arenie. W sumie kapitan reprezentacji Polski strzelił dla Bayernu aż 344 goli w 375 meczów.
Po odejściu "Lewego" Bawarczykom brakuje napastnika z najwyższej półki. W tym sezonie ligowym najskuteczniejszym piłkarzem "Die Roten" pozostaje Jamal Musiala z dorobkiem 11 trafień.
W niemieckich mediach od dłuższego czasu mówi się, że transfer "dziewiątki" ma być priorytetem Bayernu. Z klubem łączeni są tacy zawodnicy, jak Randal Kolo Muani, Harry Kane czy Victor Osimhen.
- Większość topowych zespołów w Lidze Mistrzów ma topowych środkowych napastników, którego my mieliśmy w osobie Roberta Lewandowskiego. Teraz wszyscy poszukują takich napastników - przyznał Thomas Tuchel na konferencji prasowej.
Trener zaznaczył jednak, że chciałby jednak, aby odpowiedzialność za zdobywanie bramek spoczywała na większej liczbie zawodników. Szkoleniowiec przytoczył przykład
- Arsenal jest przykładem drużyny, w której bramki rozkładają się na kilku zawodników. My też chcemy mieć kilku piłkarzy, którzy zagwarantuję po 15-16 bramek - dodał Tuchel.
Bayern zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w tabeli z przewagą jednego punktu nad Borussią Dortmund. W najbliższej kolejce Bawarczycy zmierzą się z Schalke.