To była wielka rywalizacja w kadrze. Gmoch robił wszystko, aby pokonać Strejlaua

To była wielka rywalizacja w kadrze. Gmoch robił wszystko, aby pokonać Strejlaua
youtube
Andrzej Strejlau i Jacek Gmoch przez lata rywalizowali o uznanie Kazimierza Górskiego. Nieco kulis dotyczących tamtych wydarzeń odsłonił Grzegorz Lato.
W latach 70. Andrzej Strejlau i Jacek Gmoch należeli do najbliższych współpracowników Kazimierza Górskiego. Asystenci ówczesnego selekcjonera nie pałali jednak do siebie szczególną sympatią.
Dalsza część tekstu pod wideo
Obaj konkurowali ze sobą na wielu polach, starając się udowodnić swoją wyższość. Teraz kulisy tamtych wydarzeń odsłonił Grzegorz Lato.
- Przez lata twierdzono, że obaj serdecznie się nie znoszą. Wręcz nienawidzą. Nie wiem czy ta wzajemna niechęć była aż tak daleko posunięta, ale na pewno obaj zawzięcie rywalizowali o względy pana Górskiego i pozycję trenera numer dwa w kadrze - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Przykładem na to, że żaden z nich nie chciał być gorszy od drugiego, jest sesja zdjęciowa z 1974 roku. Zabrakło na niej... Jacka Gmocha.
- Przed wylotem do RFN zaplanowano sesję zdjęciową całej drużyny, której produktem finalnym miał być oficjalny plakat na mistrzostwa świata w 1974 roku. Traf chciał, że tego dnia Gmoch musiał po coś pojechać do domu do Warszawy. Kiedy wrócił było już po wszystkim. Bardzo czuły na własnym punkcie, trener o naprawdę dużym ego nie mógł zrozumieć jak to w ogóle możliwe, że ekipa pozowała do historycznej fotografii bez niego. Poszedł do pana Kazimierza z oficjalną prośbą o powtórzenie sesji. A trener Górski, z tym swoim spokojem, flegmatycznie niemal, odparł: "Skoro nie było cię na miejscu, to nie ma cię na zdjęciu" - opowiedział Lato
- I tak na plakacie reklamującym polską kadrę na mundial zabrakło Jacka. Czego zresztą jeszcze długo nie mógł przeboleć - dodał były reprezentant.
Innym, bardziej jaskrawym przykładem rywalizacji Gmocha i Strejlaua jest "wojna na podpisy". Obaj asystenci byli podpuszczani przez kadrowiczów, aby podpisywać dokumenty w najwyższym możliwym miejscu. W związku z tym konkurent nie miał miejsca na swój autograf, co miało irytować szkoleniowców.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk12 Nov 2022 · 18:59
Źródło: Fakt

Przeczytaj również