To dlatego Kulesza zatrudnił Santosa. Stanowski ujawnił zaskakujące kulisy

Krzysztof Stanowski dodał kolejne tło do zamieszania wokół pozycji Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski. Dziennikarz wyjaśnił, jakie stanowisko w tej sprawie ma Cezary Kulesza.
Nie milkną echa rewolucji w reprezentacji Polski. W niedzielę Michał Probierz odebrał kapitańską opaskę Lewandowskiemu. Ten w odpowiedzi zrezygnował z gry w kadrze pod wodzą obecnego selekcjonera.
Kulesza oficjalnie dystansuje się od decyzji Probierza. Stanowski twierdzi, że prezes PZPN w sporze między selekcjonerem i piłkarzem kibicuje temu pierwszemu.
Relacje między Kuleszą i Lewandowskim są kiepskie od dawna. Według Stanowskiego niechęć szefa federacji do byłego kapitana kadry przyczyniła się do... zatrudnienia Fernando Santosa.
- Santos zyskał uznanie Cezarego Kuleszy, gdy w jednym z meczów mistrzostw świata w 2022 roku posadził na ławce Cristiano Ronaldo, a zamiast niego wystawił Goncalo Ramosa. Wtedy Kulesza miał mówić: "Takiego trenera potrzebujemy, takiego chłopa z jajami, co się nie boi posadzić na ławce największej gwiazdy" - stwierdził Stanowski w Kanale Zero.
- Otworzyło się okienko, że można mieć Santosa. No to dawaj go, niech sadza Lewandowskiego na ławce. Będziemy zacierać rączki, bo nie lubimy Lewandowskiego. Problem w tym - problem dla Kuleszy - że Santos nie sadzał Lewandowskiego na ławie - dodał.
- Wzajemna niechęć Kuleszy i Lewandowskiego ma swoją historię. Miała się wziąć z tego, że Kulesza kiedyś nieładnie potraktował żonę Lewandowskiego, a ten mu tego nigdy nie zapomniał. Kulesza nie będzie ginąć za Lewandowskiego. Pytanie, czy będzie ginąć za Probierza - podsumował Stanowski.