To mówi wszystko o Legii. "Nieprawdopodobne, tak nie może być"

Legia Warszawa to największy przegrany jesieni w polskiej piłce. Przyczyny kryzysu zespołu wskazał jego były kapitan Łukasz Surma.
Runda jesienna była katastrofalna dla Legii. Tradycyjny faworyt do mistrzostwa spędzi przerwę zimową w strefie spadkowej, odpadł już z Pucharu Polski i niczego nie zwojował w fazie zasadniczej Ligi Konferencji. Surmy to nie dziwi.
- Niespecjalnie. Okej, nie spodziewałem się, że może wpaść do strefy spadkowej. Ale ogólnie słaba forma zespołu nie może dziwić. Bo czy może dziwić, patrząc na ostatnie lata? Tendencja spadkowa widoczna jest od dawna - analizował Surma w Przeglądzie Sportowym Onet.
Jego zdaniem kryzys Legii jest pochodną dużej rotacji na stanowisku trenera. Przekonuje też, że kadra stołecznej drużyny została skonstruowana wadliwie.
- W Legii brakuje graczy nieszablonowych, decydujących się na drybling. Na Legię każdy rywal ma motywację większą o 20 proc., więc potrzebujesz kozaków, żeby pokazali, że to Legia wygra - analizował Surma w Przeglądzie Sportowym Onet.
- Brakuje mi też żołnierzy, którzy nie będą odstawiali nogi. A Legia zawsze takich miała. Proszę spojrzeć: Legia miała w tej rundzie co najmniej trzech kapitanów - na pewno Jędrzejczyka, Augustyniaka i Kapustkę. To jest dla mnie nieprawdopodobne. Tak nie może być. Bo to oznacza, że w zespole nie ma trzonu, nie ma stabilizacji, nie ma lidera - podsumował.
Wkrótce Legia będzie miała lidera przynajmniej na ławce rezerwowych. Kwestią czasu jest, gdy drużynę przejmie Marek Papszun.