Tobiasz wbił szpilkę Feio po wpadce Legii. "Źle mi się kojarzy"
Kacper Tobiasz zanotował czyste konto w meczu z Arką Gdynia (0:0) w PKO BP Ekstraklasie. Zaraz po ostatnim gwizdku odniósł się on do dawnej krytyki ze strony Gonzalo Feio. Bramkarz wbił szpilkę trenerowi.
Sporą niespodzianką zakończył się mecz Legii Warszawa z Arką Gdynia w trzeciej kolejce PKO BP Ekstraklasy. Przy Łazienkowskiej padł remis 0:0.
Po raz kolejny w tym sezonie z bardzo dobrej strony pokazał się Kacper Tobiasz. Bramkarz stołecznego zespołu zanotował kilka udanych interwencji, dzięki czemu zdołał utrzymać gospodarzy przy życiu.
Po ostatnim gwizdku do coraz lepszej dyspozycji golkipera odnieśli się eksperci Canal+Sport. Prowadzący studio zapytali go, czy jest obecnie najlepszą wersją siebie. W przeszłości powtarzał to Gonzalo Feio. Były trener Legii podkreślał w ten sposób nie najlepszą dyspozycję Tobiasza.
- Musimy pomóc naszym zawodnikom być najlepszą wersją siebie z tym herbem i z tą koszulką, która waży trochę więcej niż każda inna w tym kraju - mówił Feio w jednym z programów Canal+Sport.
Po niedzielnym meczu z Arką bramkarz Legii wyszedł z kontrą. Golkiper "Wojskowych" postanowił wbić szpilkę byłemu szkoleniowcowi.
- Nie lubię tego stwierdzenia, bo mi się źle kojarzy, ale na pewno jestem w dobrej formie. Oczywiście nie zadowalam się tym, chcę to kontynuować i dalej ciężko pracować. Idziemy do przodu - przyznał Tobiasz.
- Źle ci się kojarzy, bo ktoś go nadużywał? - dopytywał Krzysztof Marciniak z Canal+Sport. Bramkarz Legii skutecznie uniknął jednak odpowiedzi.
W dalszej części rozmowy młodzieżowy reprezentant Polski podkreślił również jakość nowego szkoleniowca, Edwarda Iordanescu.
- Czuć, że trener jest trenerem i trzeba mieć respekt do tego, że jest bossem. Obdarza nas wszystkich ogromnym zaufaniem - podsumował.
W trwającym sezonie Tobiasz rozegrał siedem spotkań i zaliczył cztery czyste konta. Jego kontrakt z byłym mistrzem Polski wygasa za rok.